Krwawienie po cytologii - czy przyczyną może być przerwanie błony dziewiczej?
Mam 33 lata, ale wstyd się przyznać lub nie - jestem jeszcze dziewicą. W związku z obciążeniem rodzinnym chorobą nowotworową, w ramach profilaktyki od kilku lat co roku wykonuję badanie cytologiczne. Do tej pory takie badanie przebiegało bez kłopotów i niespodzianek. Dziś jednak przeżyłam koszmar, ponieważ Pani położna, która wykonywała cytologię, zrobiła to tak, że wyłam z bólu podczas badania (a raczej jestem wytrzymała na ból). Po powrocie do domu okazało się, że mam obfite krwawienie. Stąd moje pytanie: czy możliwe jest, aby takie badanie mogło spowodować uszkodzenie błony dziewiczej? Czy to coś innego? Dodam, że ostatnie krwawienie miesiączkowe miałam 2 tygodnie temu i nie zdarzało mi się nigdy wcześniej krwawić po wizycie u ginekologa. Proszę o informację, czy takie badanie mogło przerwać błonę dziewiczą? Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź.