Lęk przed kontaktem z innymi ludźmi

Witam, mam spory problem. Mam 30 lat, jestem żołnierzem zawodowym, żonaty, dwójka dzieci. Kilka lat temu zacząłem dostrzegać pewne niepokojące objawy w swoim zachowaniu (huśtawka nastrojów, spadek samooceny, dziwny strach przed spotkaniem z nowymi ludźmi), przez długi czas nie zwracałem na to żadnej uwagi. Na dzień dzisiejszy moja sytuacja się bardzo pogorszyła. Przez ostatni rok ciężko mi się spotkać nawet z najbliższymi znajomymi lub wyjść z żoną do lokalu, czuję wtedy niepokój, strach i wewnętrzny paraliż, co uniemożliwia mi normalne działanie. Stan lękowy występuje u mnie głównie w momencie, kiedy mam się spotkać z innymi ludźmi, kiedyś to byli obcy ludzie, a z biegiem czasu byli to najbliżsi znajomi, nie licząc rodziny, przy której zawsze się czuję komfortowo.

Opiszę jak najlepiej potrafię to, co czuję w tym stanie, co nie jest takie proste. Stany lękowe zaczynają się od sytuacji, kiedy mam się spotkać z ludźmi (najtrudniej jest w pracy). Zaczynam wizualizować sytuację, w której się znajdę i czym dłużej o tym myślę (czym bliżej do spotkania, tym myślenie się nasila do tego stopnia, że myślę już nawet o gestach, które będę wykonywał), tym gorzej tę sytuację spostrzegam i jest dla mnie coraz trudniejsza, mimo że jeszcze do niej nie doszło. Zaczynam mieć obawy, czy dam radę. Takie stany przytrafiały mi się w sytuacjach dla mnie stresowych - przełożeni, praca. Z biegiem czasu ten stan przekładał się na spotkania towarzyskie, zacząłem stronić od znajomych, przez co pogorszyłem większość swoich układów.

Ten stan się nasilił, kiedy musiałem przejść z jednej jednostki do drugiej. Przez ostatnie 6 lat miałem specyficzną pracę, gdzie nie miałem kontaktu z wieloma osobami, praca mi odpowiadała z tego względu, że miałem ciszę i spokój. Jednak moją jednostkę zlikwidowali i musiałem się przenieść do innej. Zanim tam trafiłem, byłem względnie zadowolony, że będę pracował z ludźmi i poprawią się moje kontakty. Niestety. Przez dwa tygodnie w nowej pracy jestem tak sparaliżowany, że ciężko mi wykonywać jakiekolwiek ruchy. Na początku zaliczyłem jedną wpadkę, chwilę później kolejną, czuję jak z dnia na dzień tracę poczucie własnej wartości, mam coraz większe opory z komunikacją aż do tego stopnia, że mi się głos załamuje, nie panuję nad tym, co mnie otacza, nie patrzę ludziom w oczy, czuję lęk i przerażenie, czuję, że nie wiem, jak mam się zachować, aby nikt nie wyczytał z mojej twarzy, jak ja się czuję. Jednak wiem, że to moje zachowanie przyciąga uwagę na tyle, że wydaje mi się, że każdy już widzi, jaki jestem słaby. Faktem jest, że ludzie w pracy już zastanawiają się, co ze mną jest nie tak. Co jeszcze bardziej mnie destabilizuje.

Moim marzeniem odkąd pamiętam było to, aby zostać didżejem. Aż do momentu, kiedy zaczęły się moje stany. W dniu występu zaczynałem już wizualizować najbliższy wieczór, zaczynał się niepokój, że sobie nie poradzę, że wyjdzie coś nie tak. I zamiast czerpać z tego maksimum przyjemności, czuję tylko strach, niepokój i lęk, który mnie paraliżuje. Starałem się mimo wszystko temu przeciwdziałać, pijąc kilka drinków, lecz z mizernym skutkiem. Na dzień dzisiejszy omijam jakiekolwiek imprezy ze strachu przed własną kompromitacją. Boję się spotkań z ludźmi, paraliżuje mnie fakt spotkania, wtedy nie czerpię jakichkolwiek przyjemności i stwierdzam, że wszelkie imprezy są mi zbędne, bo się tylko męczę. Niestety, cierpią na tym moi najbliżsi, najbardziej żona, która czuje, że przeze mnie traci powoli kontakt ze społeczeństwem. Wiem, że to, co napisałem, w pełni nie odzwierciedla tego, co się ze mną dzieje, ale mam nadzieję, że da się to zdiagnozować. Co robić? Jak sobie z tym poradzić? Przecież trzeba pracować, spotykać się z ludźmi, trzeba żyć normalnie! Pozdrawiam i czekam na odpowiedź.

MĘŻCZYZNA, 30 LAT ponad rok temu

Witam Pana serdecznie!

Przedstawiona sytuacja jest już w dość zaawansowanym stadium, lęki, które początkowo ograniczały się wyłącznie do zawodowej sfery życia rozprzestrzeniły się również w sferze prywatnej. Obawiam się, że w tej sytuacji może Pan mieć trudności by uporać się z nimi w pojedynkę.

Dziękuję za bardzo dokładny opis sytuacji, niestety jednak nie wskazuje on na przyczynę pojawienia się tego typu lęku w Pana życiu a bez tego trudno też mówić o jakiejkolwiek diagnozie. Lęki pojawiają się w wielu najróżniejszych zaburzeniach psychicznych. Najczęściej łączą się z nerwicami, ale na podstawie tak ograniczonego kontaktu internetowego nie jestem w stanie stwierdzić czy tak jest w Pana przypadku. Niewątpliwie jednak by walczyć z lękami konieczne będzie wparcie psychologa. Stąd serdecznie zachęcam Pana do skorzystania z pomocy specjalisty w bezpośrednim kontakcie – gruntowny wywiad i obserwacja to podstawy trafnej diagnozy.

Na dzień dzisiejszy widać, iż został Pan uwikłany w swego rodzaju „błędne koło”. Strach przed ekspozycją społeczną wyzwala w Panu lęk, który każe przeżywać tę sytuacje wielokrotnie zanim jeszcze do niej dojdzie a to zamiast rozładować stres jedynie wzmaga Pana obawy przed danym wyzwaniem. Co więcej jest Pan żołnierzem a więc zgodnie ze stereotypem mężczyzną silnym, niezależnym i raczej nieskłonnym do okazywania emocji, takie (niczym nie poparte) społeczne przekonania w konfrontacji z obecną sytuacją z pewnością nie pomagają w walce z lękiem. To wszystko może wpływać na to, że lęki zamiast być rozładowywane potęgują się i przenoszą się na kolejne sfery życia. Z tych przyczyn ważne jest także oparcie w rodzinie. W liście napisał Pan, iż w towarzystwie bliskich zawsze czuje się Pan komfortowo – to bardzo ważne i z pewnością będzie także pomocne w terapii.

Podsumowując raz jeszcze zachęcam do konsultacji z psychologiem. Ma Pan tu ułatwione zadanie, bowiem w jednostce powinien być zatrudniony psycholog wojskowy – proszę się do niego zwrócić o wsparcie. W sytuacjach trudnych, gdy lęki będą narastać zawsze może Pan także skorzystać z telefonu zaufania dla osób w kryzysie emocjonalnym – 116 123, gdzie zawsze otrzyma Pan doraźną pomoc osób odpowiednio do tego celu przygotowanych.

Pozdrawiam

0

Szanowny Panie,

sugeruję bezpośrednią konsultację psychologiczną w Pana miejscu zamieszkania u doświadczonego psychologa. Pracuję także przez Skype, a także udzielam konsultacji telefonicznych, jeśli będzie czuł Pan taką potrzebę.

Serdecznie pozdrawiam!
Magdalena Nagrodzka
PSYCHOLOG KLINICZNY, PSYCHOTERAPEUTA, COACH
www.nagrodzkacoaching.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty