Brak chęci do kontaktu z innymi ludźmi oraz problemy ze snem przy depresji
Mam 22 lata, od ponad roku choruję na depresję. Przyjmuję mianserynę i zolpidem, zrezygnowałem z wenlafaksyny, bo źle się po niej czułem. Mimo psychoterapii i farmakoterapii wydaje mi się, że nic nie ulega poprawie, wręcz przeciwnie; jest coraz gorzej; nie sypiam dobrze, nic mi nie wychodzi, nastrój mam fatalny, zupełnie nie odzywam się do ludzi, a ostatnimi tygodniami jestem bardzo drażliwy w stosunku do każdego. Straciłem zaufanie i chęci do mojej terapii. Od przynajmniej 2 lat mam pewne myśli i dopiero niedawno zaczęły mnie niepokoić, wiem, że to głupie, ale wydaje mi się, że nieznane mi osoby obserwują mnie, obgadują mnie, śmieją się ze mnie, słyszą muzykę, której słucham. Do tego usuwam SMS-y z mojego telefonu, bojąc się, że ktoś może je przeczytać itp., itd. Mam też manie prześladowcze. Nie wiem, czy porozmawiać o tym z moim psychiatrą. Boję się, że może to być schizofrenia. Wstydzę się o tym porozmawiać z moim psychologiem i psychiatrą, czy ktoś byłby mi w stanie udzielić rady i stwierdzić, czego to mogą być objawy? Z góry bardzo dziękuję...