Mąż alkoholik: jak mu pomóc?
Pierwszy raz zwracam się o pomoc do specjalisty. Jest to dla mnie bardzo stresujące, ale nie mam już siły walczyć z męża nałogiem. Jest On bardzo dobrym człowiekiem, nigdy nie podniósł na mnie ręki, nie ubliżył, nigdy mi niczego nie brakowało. Dba o dom i dziecko. Bardzo Go kochamy. Niestety popada w cugi alkoholowe. Piętnaście lat temu zdarzały się dwa - trzy razy do roku i trwały około dwóch tygodni, w trzecim tygodniu trzeźwiał i niby wszystko wracało do normy. Obiecywał, że ma dosyć i więcej się nie napije. Mijało parę miesięcy i znowu zaczynał. Zamykał się w pokoju i pił. Prosiłam, płakałam, wchodziłam na ambicję - działało do następnego razu. Mijały lata, a ja żyłam tą cholerną nadzieją, że może więcej pić nie będzie, że kolejny raz jego pijaństwa będzie tym ostatnim. Oczywiście prowadziliśmy rozmowy, nagle do niczego nigdy nie mogliśmy dojść, ponieważ gdy kac mijał Mąż zapominał o śmierdzącym pokoju, sprzątniętych butelkach itp., dobrze się czuł, po prostu wrócił do życia. Po trzeźwemu nie dopuszczał tematu jego alkoholizmu, a gdy próbowałam zacząć rozmowę na ten temat, kończyło się na kłótni, a potem ciche dni i tak życie upływało.
Od pół roku mąż pije coraz więcej. Przerwy między jego cugami stały się krótkie. Pije co miesiąc po dwa tygodnie. Ma 54 lata i boję się, że w końcu stanie się nieszczęście. Najgorsze, że on nie chce słyszeć na temat leczenia, ponieważ uważa, że nie jest alkoholikiem i nie ma żadnego sposobu, aby zaprowadzić go do lekarza. Uważa, że instytucje AA i prowadzone tam mitingi są dla nienormalnych, a lekarze to banda, która tylko kasę zarabia na chorych. Przepraszam za te słowa, ale niestety taka jest jego zdaniem prawda. Serdecznie proszę o pomoc.