Moja mama ma nawrót depresji - jak jej pomóc?
Witam! Od miesiąca moja matka po raz kolejny wpadła w ciężką depresję (miała już ją 2 razy za każdym razem odkładała leki, ponieważ jak to mówiła "w pełni wyzdrowiałam"). Pierwszy raz wpadła w tę chorobę tuż po śmierci swojego ojca. Objawiało się to tym, że koniecznie chciała znaleźć prace, gdyż nie miała zajęcia (od ślubu z ojcem nie pracuję, jest na rencie, dawniej przeżyła wiele chorób, np: niedoczynność tarczycy, która spowodowała śmierć kliniczną oraz wszczepienie protezy na kolano). Do tego dochodziły również brak apetytu, bezsenność oraz ciągłe przygnębienie. Udało się jej "wyleczyć" dzięki wizycie w szpitalu psychiatryczny (była tam około miesiąc). Przez około rok czasu wszystko było OK, lecz objawy ponownie powróciły z mnożoną siłą, zapewne przez odrzucenie leków. Bez namysłu ojciec zawiózł ją z powrotem do szpitala, jednak ponad 1,5 miesięczny pobyt nie przyniósł żadnych efektów. Z pomocą przyszli jednak przyjaciele rodziny, którzy załatwili mamie wizytę u specjalisty we Wrocławiu. Już po pierwszej wizycie mama powoli "wracała do siebie". Po kilu wizytach była już pewna tego, że jest zdrowa dlatego też nie zjawiała się na kolejne wizyty u lekarzy oraz, co najgorsze, odrzuciła leki (było to dokładnie w czerwcu 2009). Na co dzień moja matula to dusza towarzystwa, ma licznych znajomych, aktywnie działa społecznie i chyba właśnie to doprowadziło do zazdrości nie których ludzi z mojej wioski (bez powodu obgadywali moją mamę, szydzili z niej i zza plecami obgadywali). Kiedy te informacje doszły do mojej mamy, ta strasznie się przejęła co doprowadziło ja do depresji. Ojciec wraz z reszta rodziny po rozmowie z mamą zawieźli ją już 3 raz do szpitala psychiatrycznego. A objawy tej "3" depresji były takie same jak w poprzednich z tym, że doszło przejmowanie się tym "co ludzie powiedzą". W jaki sposób jako syn mogę jej pomóc? Mojej mamie rady i szczera rozmowa mogą naprawdę dużo dać.