Na dręczący mnie niepokój codziennie się upijam. Co robić?
Dręczy mnie ciągły niepokój. Wracając do domu idę zupełnie inną drogą niż zwykle, przekonana, że coś złego mnie spotka, ciągle czuję lęk w żołądku. Do tego mam zmiany nastrojów, bardzo często się zamyślam, a ocknę się dopiero, gdy ktoś mnie szturchnie.
Nie potrafię się skupić, jestem kompletnie nieczuła i niewrażliwa. Wszystko jest mi kompletnie obojętne, również w relacjach damsko-męskich. Ponieważ nic nie sprawia mi radości, łacznie z moją pasją, jaką niegdyś było malarstwo, codziennie upijam się licząc, że zobaczę sens. Nigdy nie zaczęłabym się zastanawiać czy wszystko jest OK, gdyby nie ciągłe pretnensje moich bliskich. Miewam również omamy słuchowe, kładąc się do łóżka słyszę ciężki oddech za moimi plecami.
Nie mogę spać, bo czuję lęk. Tracę kontakt ze wszystkimi. Martwią mnie też częste myśli o sposobie w jaki odbiorę sobie życie. Takie myśli miewam często, właściwie niemal codziennie, i chyba pewnego dnia już nie wytrzymam.