Nadużywanie alkoholu i innych substancji psychoaktywnych

Co jakiś czas myśli samobójcze skłaniają mnie do szukania pomocy, ale gdy tylko mijają ignoruję całą sprawę. Boję się, że kiedyś pod wpływem emocji odbiorę sobie życie, kiedy tak naprawdę chcę chyba żyć. Nie wiem czy to depresja, i wydaje mi się, że nie, bo są to stany przeplatające się z okresami, kiedy właściwie żyje mi się całkiem dobrze.

Fakt faktem brakuje mi w życiu najważniejszych według mnie rzeczy - przyjaźni i miłości (straciłam i to i to, tracąc pewną osobę, mimo upływu długiego czasu, wiem, że coś takiego mi się już nie zdarzy, jeśli chodzi o miłość, a przyjaźń chyba w tych czasach nie ma już racji bytu), ale przy trzeźwej ocenie mojej sytuacji nie mam wcale aż źle. Zawsze w sumie miałam problemy z zaakceptowaniem rzeczywistości taką jaka jest, kiedy myślę o otaczających mnie ludziach, sytuacjach, to chciałabym żyć gdzieś z boku, z dala od tego wszystkiego, ale jednak żyć.

Ostatnio coraz częściej odczuwam jednak chęć przerwania tej całej farsy, a właściwie to chciałabym żeby mnie nie było zwyczajnie i jest to jakieś dziwne uczucie, strasznie intensywne, niepozwalające myśleć o niczym innym. Już wiem nawet jak chciałabym się zabić. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że jutro mi pewnie przejdzie, i zapomnę o tym do następnego razu, a każdy następny raz jest coraz intensywniejszy.

Coraz częściej piję, bo wtedy wszystko wydaje się być lepszym niż jest, i czyni mnie obojętną na różne przykrości. Miałam epizody z opioidami i lekami psychotropowymi, ale zwyczajnie mnie znudziły, zmieniłam je na łatwo dostępny i bardziej towarzyski alkohol. Dzisiaj nie piłam, ale przez to wszystko mnie drażniło i teraz nie mogę spać. Nie wiem czy to jest już jakiś problem alkoholowy, czy zwyczajnie wina spadku nastroju.

Zawsze miałam jakieś takie nihilistyczne podejście do życia, mimo tego często potrafiłam cieszyć się najdrobniejszymi rzeczami, zachowywać się jak wulkan energii i śmiać się z nie wiadomo czego, i mam tak do teraz, z tym, że zawsze to się mieszało z czasem, kiedy wręcz miałam ogromny problem chociażby ze wstaniem z łóżka. Ostatnio coraz częściej rzeczywistość miesza mi się z tym co np. mi się śniło, albo z tym, co wymyśliłam sobie.

Wszystko wydaje mi się jakieś dziwne, a wręcz absurdalne. Mam jakieś takie stany, że czuję że kłębią się we mnie jakieś niezidentyfikowane uczucia, czuję się jakoś dziwnie, nieswojo. Parę razy zdarzyło mi się obudzić w nocy z przerażającym krzykiem, raz mimo tego że mnie współlokatorka uspokajała, nie mogłam przestać krzyczeć przez jakieś 5 minut, a rano sama byłam zdziwiona tym co się stało.

Ogólnie często odczuwam paraliżujący strach przed czymś zupełnie nieokreślonym. Chyba bardzo chaotycznie wszystko opisałam, tak jakby wszystko na raz, ale chciałam przybliżyć trochę obraz własnej osoby, by na końcu spytać czy zwyczajnie nie jest to wszystko normalne i nie robię wideł z igły. Możliwe, że po prostu wyolbrzymiam pewne sprawy, zawsze chyba miałam skłonności do przesadzania.

KOBIETA ponad rok temu

Witam!

Nadużywanie alkoholu i innych substancji psychoaktywnych znacząco wpływa na Pani samopoczucie. Kiedy jest Pani pod wpływem alkoholu, wszystko wydaje się przyjaźniejsze, a problemy łatwe do rozwiązania.

Jednak po wytrzeźwieniu sytuacja może wydawać się jeszcze trudniejsza, a myśli samobójcze nasilą się. Należałoby udać się na wizytę do lekarza psychiatry. Będzie on mógł Panią zdiagnozować i zalecić odpowiednie leczenie.

Ważne jest, żeby stosowała się Pani do zaleceń lekarza i konsultowała z nim wszystkie niepokojące objawy, jakie Pani zaobserwuje. Pozwoli to na zmniejszenie napięcia emocjonalnego, odzyskanie równowagi wewnętrznej i ustabilizowanie nastroju.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

portal.abczdrowie.pl
Patronaty