Zdarza mi się cieszyć z melancholijnego nastroju - czy to początki depresji?

Trudno mi określić to, co teraz czuję. Między znajomymi zachowuję się zupełnie zwyczajnie, dużo się śmieję, wtedy zwykłe rzeczy wciąż potrafią mi sprawić przyjemność. Jednak kiedy jestem sama (obojętne, czy siedzę sama w domu czy idę ulicą), często wpadam w melancholijny nastrój. Kiedy wspominam sytuacje, w których dawniej czułam się szczęśliwa, to "szczęście" wydaje mi się bardzo płytkie. Wcale nie chciałabym do niego wracać, na nowo czuć się tak, jak kiedyś. Mam ochotę zbudować coś trwalszego, nauczyć się cieszyć samym życiem, uzyskać spokój ducha. Nie chcę, żeby moje samopoczucie było zależne od wydarzeń każdego dnia. Chciałabym pomagać ludziom, angażować się w akcje charytatywne, poczuć się dobrym człowiekiem, zbudować moje życie na pewnych zasadach. Ogólnie uważam, że to, co się ze mną dzieje w tej chwili, jest dobre, stałam się refleksyjna, chcę wprowadzić pewne zmiany do mojego życia. Boję się tylko, czy jak tak dalej pójdzie, czy nie wpadnę w depresję. Teraz zdarza mi się nawet cieszyć z mojego melancholijnego nastroju, a dawniej zawsze starałam się go odpędzać, oglądając komedie, słuchając wesołej muzyki itp. Poza tym czasem tracę nadzieję na dobrą przyszłość. Niedługo idę na studia i czasem mam wrażenie, że czas płynie zbyt szybko, nie potrafię zupełnie przewidzieć, jak będzie wyglądało moje życie w bliższej i dalszej przyszłości, przez co czuję się niepewnie.

KOBIETA ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Szanowna Pani!

Poczucie niepewności i obawa o przyszłość są naturalną reakcją człowieka przed nieznanym - zwłaszcza u osoby, która właśnie wkracza w dorosłość, rozpoczyna studia, zaczyna nowy etap w życiu. Nikt nie jest pewny swojej przyszłości, bo nikt jej nie zna. Ta niepewność może przerażać, ale może też zachwycać, wszystko zależy od podejścia i pogodzenia się z faktem przemijania.

Z tego, co Pani napisała, wynika, że jest Pani świadoma przemian w swoim życiu. Obecny kryzys jest według mnie kolejnym etapem rozwoju. Rozwój człowieka przebiega skokowo, każde kolejne pójście w górę poprzedza drobna regresja. Zgodnie z teorią dezintegracji pozytywnej prof. dra K. Dąbrowskiego, taki spadek nastroju, sprzyjający kontemplacji i przewartościowaniu pewnych spraw w życiu (np. fakt, że nie odpędza Pani ponurych myśli, ale próbuje je Pani zrozumieć, przyjrzeć im się) jest rozwojowy.

Zachęcam do zapoznania się z tą ciekawą teorią, dzięki której łatwiej będzie Pani odnaleźć punkt odniesienia i zrozumienie dla własnych stanów emocjonalnych. Namawiam również do spotkania z psychologiem, a najlepiej psychoterapeutą o orientacji humanistycznej, który mógłby Pani pomóc odnaleźć najlepszą ścieżkę dalszego rozwoju, zrozumieć siebie, zaakceptować i czerpać jak najwięcej radości z życia.

Pozdrawiam serdecznie!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty