Nerwica jak sobie z nia radzić? Co z osobowością?

Witam Przedstawię swoja sytuacje. W wieku o 18 lat pojawiła się u mnie nerwica natręctw nagle! Wszystko było w porządku aż pewnego dnia nie wiedziałam co się ze mną dzieje koszmar, doszło do tego, że miałam przez to próbę samobójczą. Leczenia trwało jakieś 10 miesięcy, ale ja nie zapomniałam. Co roku nawrót, który trwał jakieś 5 miesięcy. Leki i jakoś wychodziłam w miarę zapominałam choć zrobiłam się bardziej wrażliwą, analizującą i przejmującą osobą. Przez te kilka lat nie wiedziałam dokładnie co to jest i jak się fachowo nazywa. Dopiero rok 2010 luty kolejny napad było ciężko i jest ciężko. Nie mogę dojść do siebie, pogodzić się z tym. Pojawił się przy tym ostatnio duży epizod depresyjny. Depresja wtórna, zmieniłam lekarza, zmienił mi lekarstwa. Biorę je 3 dzień, czuje się trochę lepiej choć nie będę ukrywać, że chwile zwątpienia są. Jestem osobą z jednej strony która nie pozwoli sobie żeby ktoś nią rządził, ma swoje zdanie choć ta choroba trochę mnie niszczy tzn. mam na myśli to, że jestem ostrożniejsza z tym co mówię. Częste wyrzuty sumienia, że może nie powinnam. Chodzę na terapie od 4 miesięcy dopiero zaczynam zdawać sobie sprawę z niektórych rzeczy, które są tak głęboko zakorzenione z dzieciństwa, ale ciężko jest je zmienić. Zmienić swoją osobowość nagle i stać się bardziej egoistyczną osobą, myśleć o sobie a nie ciągle o innych żeby komuś było dobrze, a psychicznie i tak mi jest źle. Mam rodzinę pełną, właściwie problemy takie jak i w każdej - kłótnie i złe dogadywanie się z rodzicami, wiecznie obwinianie kogoś za coś. Ojciec zaczął sięgać coraz częściej po alkohol, choć od kilku miesięcy widzę poprawę, bardzo się z tym pilnuje. Potrafi wytrzeźwieć, że tak powiem. Mam wspaniałego narzeczonego jesteśmy ze sobą 5 lat. Jest rożnie, ale raczej się szanujemy choć nie ukrywam, że często jest tyle złości we mnie wyniesionej z domu, że próbuję się też tak wobec niego zachowywać, ale rzadko się kłócimy. Staram się to poszanować na ile mogę, bo wiem, że na to nie zasługuje i często ma racje. Bardzo żyłam i dalej siedzi we mnie życie moich rodziców, co bardzo bolało, że w domu nie jest tak jak powinno być itp. Skończyłam studia choć nie pracuje w zawodzie. Mam 23 lata, jestem stylistka paznokci od 2,5 roku działam na swojej działalności nic mi właściwie nie brakuje, ale nie mogę sobie tego wbić do głowy. Boje się czasem, że to jakaś schizofrenia albo coś innego, a chce pożyć godnie. Wiem że praca nad sobą wymaga wiele czasu, ale czy będę w stanie zmienić swoje przyzwyczajenia i wyzdrowieć całkiem kiedyś co jest moim największym marzeniem? Wiem ze głowa to coś bardzo ważnego. Nieraz mówię że wolałabym nie mieć piersi albo czegoś ale psychicznie być inna. Tak bardzo mnie boli moja osobowość nie mogę się z nią pogodzić i ta choroba natręctwa myślowe. Nieraz mam wrażenie, że sama nie wiem czego chce choć tak naprawdę wiem, ale mimo wszystko i tak się borykam. Myślę jakby było gdyby, albo co będzie. Zawsze biorę wszystko przeciw a później za. W pozytywnych rzeczach znajdę coś negatywnego. Chce to zmienić ale nie jest to takie proste. Nie mam z kim porozmawiać o tym, jedynie na terapii co często jest skutkiem pogorszenia mojego stanu. Potrafię się nakręcić i tyle. Wiem, że to złe i mi nie potrzebne ale jest to silne. Na drugi rok mamy z narzeczonym zamieszkać razem, wesele, ale czasem się boje choć to chyba normalne? Może jak urwę się z tzn toksycznego domu mój stan się trochę poprawi. Zacznę myśleć o sobie, że to ja i on jesteśmy ważni. Zacznę żyć swoim życiem. Czy mój stan może się też poprawić? Bardzo proszę o jakąś podpowiedź co mam zrobić. Pozdrawiam Ciepło.    

KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu

Witam!

Spotkało Panią w życiu wiele trudności, a jednak radzi sobie z nimi Pani najlepiej jak potrafi. Nerwica natręctw jest chorobą bardzo utrudniającą życie i może wywoływać negatywne myślenie oraz przekonanie, że nie będzie poprawy. Jednak zapisała się Pani na terapię, uczestniczy w niej. To świetnie! Psychoterapia nie działa od razu, trzeba czasu, by mogła Pani sama pracować nad problemami i wprowadzać odpowiednie dla Pani zmiany. Ten proces jest długotrwały i wymagający, jednak może przynieść zaskakujące efekty. Dlatego warto kontynuować terapię. Dobrym uzupełnieniem terapii byłoby wsparcie innych osób. Jeśli nie może go Pani uzyskać od rodziny, warto skorzystać z pomocy grup wsparcia, for tematycznych czy telefonów zaufania. Korzystanie z takich form pomocy może pozwolić Pani znaleźć zrozumienie innych osób, wsparcie oraz możliwość dzielenia się swoimi doświadczeniami. Wsparcie w połączeniu z uczestnictwem w terapii może pomóc Pani przyspieszyć powrót do równowagi psychicznej i pozwolić na sprawniejsze radzenie sobie z problemami. 

Pozdrawiam
 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty