Nerwica lękowa lub maniakalna - czy jest szansa na wyleczenie?
Mam 18 lat, mój chłopak 19. Problem nerwicy dotknął właśnie jego. Przeszło półtora roku temu przeżył tragiczny wypadek. Głupawka po alkoholu podpowiedziała mu z kolegą, żeby się wykąpać w zbiorniku wodnym. Kolegę mojego chłopaka złapał skurcz, utopił się, on próbował go ratować. Nie udało się... Sam został uratowany. Był na krawędzi życia i śmierci. Bardzo to przeżył, był leczony, bo nie mógł sobie z tym poradzić. Niedawno, bo przed świętami, choroba powróciła. Przyczyną było zbyt raptowne odstawienie leków, z pewnością zażywanie alkoholu. Byłam załamana, nie wiedziałam co się z nim dzieje, on nie chciał, żebym go w takim stanie oglądała. Jego mama powiedziała mi, że to jest nerwica maniakalna. Przed trafieniem do szpitala bardzo czegoś się bał, ciągle powtarzał "boję się". Widział rzeczy których nie było, mówił do nich. Powynosił z domu drogocenne rzeczy, np. laptopa. Naprawdę nie wiem, co to jest za choroba! ;-( bierze 2 leki, jeden na serce, a drugi uspokajający. Boję się o niego. Wobec mnie jest czuły troskliwy, kochający. Czy to może się zmienić? Czy jest szansa na wyleczenie? Wyeliminowanie tej choroby z jego życia? Proszę o odpowiedź eksperta.