Nie radzę sobie z problemami - gdzie szukać pomocy?

Witam serdecznie. Jestem młodą kobietą po studiach, z małym dzieckiem. Ja i partner jesteśmy ze sobą od liceum. Nie pobraliśmy się, a zaręczyny on zerwał, ponieważ mieliśmy kryzys. To stało się parę miesięcy temu. Poznał koleżankę na studiach zaocznych. Spodobała mu się i stracił dla niej głowę, a może po prostu życie go przerosło... Rozstaliśmy się na dwa miesiące, po których on wyznał, że mnie kocha i chce, abyśmy byli szczęśliwi. Ja mu wybaczyłam, tzn. tak myślałam. On nie daje mi powodów, aby być podejrzliwą, ale jestem. Nie potrafię przestać myśleć o tej dziewczynie. Wiem, jak ona wygląda, i wciąż mam ją przed oczami. Gdy on jeździ do szkoły, a sypia w hotelu, widzę, jak się do siebie uśmiechają, jak spędzają ze sobą czas. Oczywiście to nie jest prawdą, wiem to od niego i myślę, że jest szczery, mówiąc, że nic do niej już nie czuje, że to tylko koleżanka. Ja wyobrażam sobie bardzo dużo rzeczy, nawet gdy się kochamy, myślę o niej tak, jakby w jakiś sposób mnie ona do siebie przyciągała. Wydaje mi się, że to zaczyna robić się chore, jakaś obsesja. Boję się, że on znów zacznie się z nią spotykać. On twierdzi, że już nie jest dla niego ważna. Nie potrafię normalnie żyć. Nie pracuję, bo pracy nie mogę znaleźć. Chcę być z nim szczęśliwa, ale moje zachowania posuwają się do tego, że robię sceny przez wymyślone przeze mnie SMS-y czy też telefony. Ostatnio oszukałam go, że ktoś do mnie zadzwonił i powiedział, że się nadal spotyka z tą koleżanką. On najpierw powiedział, że to bzdura, potem zaczął myśleć, kto to mógł być, i w końcu stwierdził, że chyba sobie sama to wymyśliłam, i tak właśnie było. Przyznałam się do tego. Był bardzo zdenerwowany i powiedział, że nasz związek się rozpadnie przez moje zachowanie. Czytałam poradnik "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" i zaczęłam się do niego dopasowywać i wszystko było super, aż tu nagle znów mi się w głowie wszystko miesza. Byłam osobą niezależną, szczęśliwą, szaloną, piękną. Teraz czuję się niezbyt ciekawie. Czy to może być początek depresji? Jak odzyskać siebie? Jak być znów tą wspaniałą osobą, którą tak kochałam?

KOBIETA ponad rok temu

Witam,
w Pani życiu nawarstwiło się obecnie wiele trudności - problemy z partnerem, zaadaptowanie się do nowej sytuacji, jaką jest macierzyństwo - to wszystko niewątpliwie odbija się na Pani postrzeganiu świata. Sądzę jednak, że nie ma to nic wspólnego z depresją. Rozstanie, jakie Pani przeżyła, może mieć wpływ na rodzące się wątpliwości względem partnera, zwłaszcza że ma On stały kontakt z tamtą kobietą - jest to naturalne zjawisko. Problem jednak pojawia się, gdy zazdrość opanowuje całe Pani życie, a mam wrażenie, że tak się właśnie dzieje. Sugerowałabym Państwu podjęcie terapii dla par, myślę, że nawet kilka sesji pomoże Pani odzyskać zaufanie do partnera, a co za tym idzie - uzdrowić relację w Państwa związku. Proszę porozmawiać na ten temat z partnerem, jestem przekonana, że zgodzi się na takie rozwiązanie - pomoże to Wam obojgu. Obecna sytuacja męczy zarówno Panią, jak i Jego.

Pozdrawiam

0

Witam,

zazdrość jest wskaźnikiem miłości, jednak w niektórych przypadkach jest chorobą.Jeśli nie potrafimy zaufać partnerowi, nie panujemy nad zachowaniem, niszczymy samych siebie i relacje z innymi. Każdą chorobę należy leczyć, w tym przypadku wskazana jest psychoterapia jako metoda leczenia.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty