Nieskuteczne leczenie nadżerkowego zapalenia przełyku

Dzień dobry! Od 3 lat choruję na zapalenie nadżerkowe przełyku, reflux i od tego roku po gastroskopii doszła jeszcze przepuklina roztworu przełyku I stopnia. Ogólnie czuję się fatalnie, ciągle mi niedobrze, mam wymioty i częste odruchy wymiotne, głównie gdy poczuję głód, a głód czuję niestety czasami i co 20 minut. Już nie daję rady, a mój lekarz mówi, że z tym trzeba tak żyć. Od 3 lat ciągle leki, głównie polprazol 40mg 2 razy dziennie, po nich jest tylko taka poprawa, że nie mam zgagi. Chciałbym się dowiedzieć, czy była by poprawa po operacji i gdzie można się poddać operacji i w jakiej cenie by była taka operacja? Czy w ogóle bym się zakwalifikował? Już nie daję rady w pracy, pracuję fizycznie, a w pracy często mnie męczy, a teraz to już na co dzień bardzo mi dokucza. Jak tak dalej będzie to stracę moją pracę. Po lekkim wysiłku lub stresie ciągłe mdłości i naciąganie do wymiotów. Ogólnie to mam tylko takie problemy, reszty nawet nie zauważam bo ból da się wytrzymać, a odruchu wymiotnego nie idzie. Jest lekka poprawa, gdy coś zjem, ale przez to przytyłem 12 kg, których teraz nie umiem zrzucić. Raz miałem dietę i przez 3 dni nic nie jadłem, tylko woda mineralna i tak nic nie dało, jeszcze gorzej było - ciągłe wymioty. Proszę o pomoc. Pozdrawiam

MĘŻCZYZNA, 25 LAT ponad rok temu

Jeśli leczenie farmakologicznie nie skutkuje, to znaczy nie ustępuje nadżerkowe zapalenie przełyku, a objawy refluksu żołądkowo-przełykowego nie wycofują się całkowicie to wskazane byłoby leczenie operacyjne. Leczenie takowe polegałoby na wykonaniu operacji fundoplikacji sposobem Nissena najlepiej metodą laparoskopową (patrz strony: http://www.echirurgia.pl/przepukliny/przepuklina_rozworu_przelykowego.htm oraz http://www.echirurgia.pl/przepukliny/fundoplikacja_sposobem_nissena.htm). Oczywiście w tej sprawie należałoby bezpośrednio skonsultować się z gastroenterologiem, który jeszcze być może przeprowadzi szczegółową diagnostykę refluksu żołądkowo-przełykowego i przepukliny rozworu przełykowego (np. manometrię przełyku i ewentualnie pehametrię). O wszystkim zadecyduje po bezpośrednim badaniu. To gastroenterolog (nie chirurg) skieruje na leczenie operacyjne (jeśli tak zadecyduje) i wskaże ośrodek, gdzie takowe zabiegi są wykonywane.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Nieskuteczne leczenie nadżerkowego zapalenia przełyku

Witam, jestem 25-letnim mężczyzna. Od 2 lat już mam problemy ze zdrowiem. W marcu 2010 roku zgłosiłem się do lekarza z małymi dolegliwościami, miałem dosyć często niestabilny stolec, trochę częściej musiałem do ubikacji niż zwykle i z odbytu wydobywał się czasami dziwny śluz. Po pójściu do lekarza i wytłumaczeniu co mi dolega lekarz stwierdził, że trzeba zrobić badania endoskopowe, tylko że na to trzeba długo czekać a to może być coś poważnego. Lekarz nie wypisał mi skierowania do specjalisty tylko dał mi numer do lekarza na prywatne badania. Tak też zrobiłem, zapisałem się do gastrologa do Rybnika, czekałem zaledwie tydzień. Badanie było robione pod narkozą, po przebudzeniu lekarz poinformował mnie co mi dolega. Stwierdzono u mnie: nadżerkowe zapalenie przełyku - LA*B, zapalenie dwunastnicy, zapalenie brodawki Vatera, Zespół jelita nadwrażliwego - wzdęcia, biegunki, wewnętrzne guzki krwawnicowe, test urazowy helicobacter - ujemny. Leki jakie przyjmowałem przepisane przez gastrologa to Polprazol, Tribux, Xiflxan, Meteospamyl, Avenoc.

Miałem też robione w ten sam dzień USG, nic nie jadłem i przez prawie 3 dni do badania i lekarz mi powiedział, że mam tyle gazu jakbym gazownie połkną. Leki brałem przez 6 miesięcy, po zakończeniu leczenia zaczęły się schody - częste zgagi, pokarm wracał się do przełyku, częste nudności i wymioty, i tak mnie trzymało np. z miesiąc i puszczało na chwilę znowu. Czułem się okropnie, raz dobrze a raz źle, przestałem uprawiać sport, przestałem wychodzić do klubów, dyskotek. 7 miesięcy temu byłem znowu w swojego lekarza rodzinnego z tym problemem, dostałem leki Panzol i Debretin. Leki pomogły, zgagi już nie mam w ogóle, cofanie też przeszło praktycznie całkowicie.

Jednak został jeszcze jeden problem - ucisk w gardle, po którym się dławię, mam duszności, nudności, zdarzało mi się nawet teraz, od kilku tygodni bezsenność. Jak się kładę spać to ma mi serce wyrwać szarpanie, no po prostu coś strasznego już jestem w takim dołku, że nie umiem się z niego wygrzebać. Wczoraj znowu byłem u swojego lekarza i przybliżyłem mu co mi znowu dolega to mi powiedział, że z takimi dolegliwościami niema po co żyć, pocieszył mnie strasznie. Przepisał mi Ipp 20 mg i Zirid 50 mg zobaczę czy coś pomoże na te ciągłe nudności. Boję się o swoją pracę - pracuję fizycznie 400 km od domu, dojeżdżam każdy tydzień i nie mam nawet czasu na pójście do tego lekarza. Męczą mnie już te wymioty, nudności i ten straszny ucisk czy kula w gardle, które nie dają mi normalnie żyć. Chciałem pograć w piłkę, żeby zapomnieć o tych moich dolegliwościach, niestety 10 minut pobiegałem i musiałem 4 razy zwymiotować od razu zrobiło mi się sucho w gardle i nudności dalej doprowadziło to do wymiotów.

Potrzebuje pomocy, bo już sobie z tym wszystkim nie radzę, mój lekarz faszeruje mnie tabletkami na coś co miałem stwierdzone 2 lata temu i nie chce mnie nigdzie skierować dalej, bo zamiast mi się polepszać to mi się pogarsza. Mój lekarz stwierdził, że muszę się z tym nauczyć żyć, że drażliwe jelito już tak zatruwa nam życie i nawet nie wiadomo skąd się ta choroba dokładnie wzięła.

Proszę o poradę. Dziękuję.

MĘŻCZYZNA, 25 LAT ponad rok temu
Mgr Kamila Drozd Psycholog
80 poziom zaufania

Witam!

Cierpi Pan na czynnościowe zaburzenia przewodu pokarmowego, czyli zespół jelita drażliwego. Dodatkowo wspomina Pan o pojawiających się okresowo wymiotach, nudnościach, uczuciu kuli w gardle, bezsenność, kołatanie serca. Badania, które Pan wykonał nie wykazały żadnej przyczyny organicznej (czyli konkretnej choroby, która mogłaby spowodować dolegliwości). Myślę, że można pomyśleć o tle psychogennym - w zespole jelita drażliwego dużą rolę odgrywa stres. Wspomina Pan także o wielu różnych, nie związanych ze sobą objawach oraz o okresowych poprawach i pogorszeniach - jest to również typowe dla takich dolegliwości psychogennych. Warto byłoby się zastanowić nad tym, w jakich sytuacjach następuje nasilenie objawów lub z czym je Pan wiąże. W takiej sytuacji, przy nieskuteczności stosowania tylko leczenia farmakologicznego można udać się do psychoterapeuty. W zaburzeniach nerwicowych często jest tak, że procesy nieświadome wpływają na zachowanie i występowanie objawów somatycznych. W przebiegu terapii uświadomienie konfliktów prowadzi do usunięcia/zmniejszenia nasilenia dolegliwości. Należy jednak pamiętać, że ważna jest motywacja do leczenia, a także to, że samemu należy pracować nad swoim procesem terapeutycznym. Najważniejsze jest to co sam pacjent wnosi na terapię, regularność spotkań i cierpliwość - ponieważ poprawa następuje dopiero po pewnym okresie pracy nad sobą. Psychoterapia jest także zalecaną metodą leczenia wspomagającego zespołu jelita drażliwego - w przypadku gdy leki nie mają pełnego działania, a objawy utrudniają codzienne funkcjonowanie.

Pozdrawiam serdecznie!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Lek. Katarzyna Szymczak
95 poziom zaufania

Z reguły leczy się to tylko lekami z grupy inhibitorów pompy protonowej, xifaxan stosuje się ją natomiast przy biegunce infekcyjnej, chorobie uchyłkowej. W razie wątpliwości sugeruję skontaktować się z lekarzem zlecajacym leczenie.
Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty