Palenie marihuany przez syna

znalazłam u mojego syna marichuanę - twierdzi że od czasu do czasu zapal sobie trawkę, np na imprezie. Absolutnie nie jest uzależniony i uważa że lepiej że na imprezie zapali niż miałby pić alkohol. Uwaza że alkohol jest gorszy niż marihuana. Jak mam wytłumaczyć że to co robi jest złe. On ma 23 lata
KOBIETA, 48 LAT ponad rok temu

Witam, jest kilka możliwości,warto wspomnieć, iż na ,,rynku" od lat nie ma tzw czystej ,,trawki" jest ona syntetycznie nasączana innymi substancjami, których zadaniem jest wzmocnienie efektu oraz które są uzależniające, większość osób, które palą o tym nie wie, warto także wspomnieć iż większość ludzi w ten właśnie sposób wpada w uzależnienie. Warto wspomnieć, iż w zasadzie to mala różnica czego używa jeśli robi to dla poprawy nastroju. Jeśli nie chce przyjąć pewnych informacji od Pani jako od rodzica warto namówić go na spotkanie informacyjne( jeśli się zgodzi) ze specjalista psychoterapii uzależnień, który w praktyczny sposób z doświadczenia w pracy z osobami palącymi ryzykownie oraz uzależnionymi wyjaśni jego wątpliwości i usystematyzuje wiedzę o narkotyku, którą syn zapewne zaczerpnął z internetu.Pozdrawiam serdecznie.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Palenie marihuany - następstwa

Witam. Jestem mężczyzną, mam 24 lata. Paliłem marihuanę od jakiś 5 lat codziennie. Pół roku temu poznałem wspaniałą dziewczynę i przestałem palić. Początkowo zrobiłem to dla niej, a teraz widzę, że chyba odbiłem się wtedy od dna. Zaraz po przestaniu palenia było ok. Od jakiś 3 miesięcy czuję taką bezradność. Paląc, nie miałem problemów. Wszytko było proste. Teraz mam tak wielkie luki w pamięci. Zapomniałem o tylu ważnych rzeczach. Mam jakieś dziwne stany lękowe. Wystarczy delikatny stres i dostaję jakiegoś paraliżu, nie mogę się skupić, poskładać myśli do kupy i powiedzieć o co mi chodzi. Przed tym jak zacząłem palić było zupełnie inaczej. Dusza towarzystwa, byłem naprawdę kontaktową osobą. A teraz siedzę cicho jak mysz pod miotłą i boję się odezwać, że palnę jakieś głupstwo, że zostanę wyśmiany. Przez pięć lat straciłem pasję i chęci do działania. Nie potrafię czasem nawet odezwać się do swojej dziewczyny, bo mam taką pustkę w głowie. Nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie "kim jestem?". Dobija mnie to. Nie wiem, co robić. Jak jest już dobrze, to nagle, gdy tylko podwinie mi się noga taki stan wraca i to za każdym razem jest coraz gorszy do zniesienia. Boję się co będzie następnym razem. Nie wiem jak się ratować? Do kogo się zwrócić o pomoc?

MĘŻCZYZNA, 25 LAT ponad rok temu

Witam!

Codzienne palenie marihuany było przez 5 lat lekarstwem na problemy. Żył Pan w świecie doznań po narkotyku. Teraz mierzy się Pan z rzeczywistością. Trudno jest wrócić do realnego życia i radzić sobie ze wszystkimi problemami samodzielnie, bez "znieczulenia". Zburzenia pamięci i lęki mogą być związane z odstawieniem marihuany. Warto, żeby skonsultował się Pan z lekarzem psychiatrą, który będzie mógł stwierdzić, czy Pana problemy wymagają leczenia oraz czy są przejściowe i ustąpią samoistnie. Oprócz konsultacji z psychiatrą dobrze byłoby podjąć się psychoterapii, która pozwoliłaby Panu odnaleźć się w rzeczywistości i poukładać swoje sprawy. Będzie to również pomoc przy przezwyciężaniu lęków i powrocie do aktywnego życia społecznego. Może Pan także poszukać grup wsparcia lub for/czatów dla osób z podobnymi do Pana doświadczeniami. W ten sposób mógłby Pan dzielić się swoimi przeżyciami i wspólnie z innymi osobami szukał nowych możliwości oraz otrzymywał wsparcie w tym trudnym czasie.

Pozdrawiam

0

Witam serdecznie,
Opowiada Pan o długotrwałym paleniu marihuany, która jest narkotykiem. Narkotyki natomiast uzależniają. Dolegliwości jakie obecnie występują są to objawy odstawienia. W czasie, gdy regularnie palił Pan THC, było ono uśmierzeniem bólu, lekarstwem na smutek, strach, sposobem na poradzenie sobie z problemami, stresem. Było wtedy, kiedy Pan tego chciał i potrzebował. Postanowił Pan wyjść z nałogu i zmienić swoje życie. 5 lat to długi okres czasu, organizm przyzwyczaił się i zaczął buntować, gdy zabrakło marihuany. Bardzo dobrze, że pojawiła się w Pana życiu motywacja do pozbycia się uzależnienia. To, co Pan obserwuje może być dodatkową motywacją do tego, żeby sobie pomóc.
Najlepszym rozwiązaniem byłaby wizyta u terapeuty. Problem wymaga przepracowania w celu polepszenia funkcjonowania.
Zapraszam na rozmowę.
Pozdrawiam, Magdalena Rachubińska

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Palenie marihuany przez chłopaka

witam mam tez taki problem poznalam wspanialego faceta jest kochany troskliwy naprawde jestem szczesliwa jedyny problem jaki jest to to ze on pali marihuane palilby codzinnie ale tylko raz lub dwa kocham go ale strasznie boli mnie to bo nie chce go ograniczac a on nie ma zamiaru z tym zerwac prosze prosze o pomoc jak sie zachowac
KOBIETA, 28 LAT ponad rok temu

Witam. Musi pani dokonać wyboru czy akceptuje jego palenie i jest z nim czy nie akceptuje brania narkotyków i nie jest z nim.
Magdalena Brabec

0

Dzień dobry,
martwi się Pani tym, z chłopak pali marihuanę i pisze o tym, że on nie ma zamiaru z tego zrezygnować, a Pani nie chce go w tym ograniczać. Czas podjąć decyzję, czy chce Pani nadal się martwić czy też zacząć działać. Pomocna w zastanowieniu się, co dalej robić, może być wizyta w Poradni Leczenia uzależnień i rozmowa ze specjalistą od uzależnień.
Pozdrawiam
Małgorzata Mont

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty