Problem z alkoholem - jak mogę pomóc mojemu chłopakowi? czy jest sens trwać w tym związku?
Witam! Mam 21 lat, mój facet 24. Od 4 lat jesteśmy razem. Nie wiem co zrobić, aby on w ogóle nie pił albo robił to z umiarem i sporadycznie... Problem polega na tym, że czasami się upija i pije piwo jak dla mnie za często. Bywało tak, że gdy przychodził po mnie wieczorem na uczelnię - ja prowadziłam go do domu, parę razy przewrócił się na chodnik. Tłumaczył później, że "tak to jakoś wyszło", że "spotkał kolegę", że "ciężko w pracy i musi odreagować", "czy nie wolno mieć kolegów?". Wcześniej widzieliśmy się tylko na weekendy, bo pracował w delegacji i takie akcje i kłótnie mają miejsce co dwa tygodnie, kiedy jestem właśnie na zajęciach. Parę razy obraził mnie, czego później nie pamiętał. Bywa agresywny, ma swoje fochy. Chociaż ostatnio było parę chwil spokoju...i on ostatnio jest bez pracy. Kiedy jest sam ze mną umie przeżyć wieczór bez piwa - nie pije wtedy, ale kiedy jego "przyjaciel" przyjeżdża jest inaczej...zaczyna pić, łazi z nim po nocach. Ciągle z nim rozmawiam, że sprawia mi tym przykrość, że boję się iść na zajęcia przez niego, że nasze kłótnie powodowane są właśnie przez alkohol. Widzi, że płaczę z tego powodu. Kiedy powiedziałam mu, że jak ma problem to trzeba sięgnąć po pomoc z zewnątrz i że nie potrafi odmówić napicia się - wtedy właśnie odmówił, gdy byliśmy na domówce u siostry. Lecz ogólnie obiecuje poprawę bez rezultatu... Mówiłam mu, że będziemy musieli się rozstać jak tak dalej będzie. Dla niego wypicie piwa codziennie czy w tygodniu to nie problem, a mi to przeszkadza i on o tym przecież wie... zmienił się ostatnio. Nie mam już siły na to, na te nic nie dające rozmowy. Zastanawiam się czy warto w tym trwać...i czekać że to się zmieni. (Papierosy dopiero po 3 latach przestał palić). To alkoholizm czy brak zajęcia? Mogę mu jakoś pomóc? Nie wiem co robić...