Chcę pomóc mężowi, bo ma problem z alkoholem
Dzień dobry. Moja historia jest długa, postaram się opisać ją w skrócie. Mam 25 lat, 2 dzieci i męża. Właśnie o niego chodzi. Jesteśmy już razem ponad 10 lat i od samego początku mąż nadużywał alkoholu. W jego rodzinie to zresztą nic nowego. Od jakichś 3 lat zaczęło się dziać w naszym małżeństwie coraz gorzej. Mąż pracuje za granicą. Dopóki nie zaszłam w ciążę z drugim dzieckiem, jeździłam razem z nim i nie było tak źle. Wypił sporadycznie, jak była okazja, ale gdy urodziłam dziecko i przestałam jeździć, zaczęło się dziać coraz gorzej.
Mąż zaczął pić więcej i częściej, aż doszło do tego, że zaczął zaniedbywać pracę i nas. Przestał dzwonić, zaczął opowiadać, że jest nic niewart, że wie, że ma problem i nie zasługuje na nas, że mam sobie jeszcze ułożyć życie, bo jestem młoda, a o nim mamy zapomnieć. Nie pozwoliłam, żeby tak mówił i przyjechałam z dziećmi do niego. Za 3 dni wracamy razem do Polski i nie wiem, gdzie mam się z nim udać, żeby poprosić o pomoc. On sam też chce przestać pić. Jest jeden problem, że w grę nie wchodzą żadne terapie, spotkania, bo mąż musi wrócić do pracy za granicą, gdyż jest to jedyne nasze źródło utrzymania.
Co by mi Pani/Pan poradził? Chcę jeszcze dodać, że ten problem nie wynikł tylko z tego, że mąż został sam w Holandii, bo gdy wracał po miesiącu do Polski, szukał okazji do wypicia, bo to z kumplami się długo nie widział itd. Zaczął mnie oszukiwać, kłamać, nawet jego pasja do motorów przerodziła się w wymówkę, gdyż nie mogłam zabronić mu jazdy motorem, tylko że po kilku godzinach nieobecności w domu wracał z jazdy motorem pijany bądź podpity. Kilka miesięcy temu stracił prawo jazdy przez alkohol. On nie pije codziennie, ale jak już zacznie, to trwa to kilka dni, potem przprasza, płacze, obiecuje, a za jakiś czas robi to samo. Chcę mu pomóc, ale nie wiem jak. Proszę o radę. Pozdrawiam i dziękuję. Monika