Uczucie odrealnienia i pesymizm

Witam! Od kilku miesięcy, nie wiem dokładnie ilu, ale szacuję, że stan ten zaczął się w sierpniu, więc trwa już ok. 5 miesięcy dziwnie się czuję. Nie mam depresji, nie o to chodzi. W ogóle, w tym roku skończę dopiero 16 lat, więc raczej nie biorę pod uwagę żadnych zaburzeń. Powracając do opisu mojego stanu - nigdy nie byłam przesadną optymistką, ale kiedyś moje życie i światopogląd wyglądały zupełnie inaczej. Dziś nie potrafię się z niczego cieszyć, ale też z niczego właściwie się nie smucę. Nie odczuwam żadnych uczuć, oprócz rozgoryczenia z właśnie tego powodu. Czasem myślę o tym, co by się stało, gdybym stąd zniknęła, ale nie są to raczej myśli samobójcze. Od czasu do czasu robię coś głupiego, by, jak to mówią, podnieść swój poziom adrenaliny, coś wreszcie poczuć. Przeszkadza mi to, jeśli chodzi o stosunki w grupie, bowiem ludzie nie rozumieją takiego zachowania (co wydaje mi się normalne, ja też nie rozumiem, dlaczego czasem robię wobec nich takie rzeczy). Mojemu codziennemu życiu towarzyszy też uczucie odrealnienia. Wydaje mi się, bardzo często, że moje życie nie jest prawdziwe, że to tylko film. Co więcej - wręcz czuję się obserwowana. Wydaje mi się, że ludzie znają moje myśli, co oczywiście jest bzdurą i dobrze o tym wiem. Bywają chwile, że z powodu tego lęku, iż ludzie wiedzą, co zrobiłam i o czym pomyślałam, nie mogę oddychać. To znaczy... Kontroluję oddech, wydaje mi się, gdy przestanę to robić, to w ogóle przestanę oddychać. Prowadzi to w wielu momentach do tego, iż mocno się krztuszę, czuję ucisk w klatce piersiowej, nie mogę się doczekać, aby wyjść z tłumu i w samotności wszystko sobie uregulować. Czasem ten stan pojawia się także w nocy, gdy się budzę. Bo, choć przeważnie nie mam problemów z zasypianiem (zawsze chodziłam spać późno, ok. 1), to nie mogę płynnie przespać całej nocy. Poza tym wszystkim, nie mam większych problemów ze sobą, co więcej, odrealnienie pomogło mi przełamać wrodzoną nieśmiałość, bowiem teraz właściwie nie odczuwam żadnych konsekwencji swoich czynów, czy słów. Powiem nawet więcej - od wakacji często nachodzą mnie słowotoki, co nigdy się nie zdarzało, jestem z natury lakoniczna. Mimo tych zalet, czuję się nieswojo, dlatego piszę. Powiedzcie mi, proszę, czy mój stan wynika z lenistwa, dojrzewania, jakiejś choroby fizycznej (dodam, że mam problemy z odczuwaniem smaku i zapachu), czy po prostu coś jest ze mną nie tak? PS:. Dlaczego piszę na stronie o zaburzeniach psychicznych, mimo iż zakładam, że ich nie mam? Mój tata był chory, nie pamiętam już dokładnie, ale chyba było to coś dwubiegunowego. Mimo wszystko więc boję się, że ten stan może być początkiem czegoś ciężkiego. Pomóżcie.    

KOBIETA, 16 LAT ponad rok temu

Witam!

Opisane przez Ciebie dolegliwości mogą być związane z rozwojem zaburzeń lękowych. Zarówno dolegliwości fizyczne (duszności, ataki paniki, zaburzenia snu, ucisk w klatce piersiowej), jak i poczucie odrealnienia i niepokój mogą być związane z odczuwaniem silnego lęku. Takie problemy zwykle powstają na skutek trudnych przeżyć, wewnętrznych konfliktów oraz pewnych cech osobowościowych. Trudności okresu dojrzewania mogą dodatkowo pogłębiać ten problem. Warto, żebyś skonsultowała się z psychologiem i dowiedziała, co konkretnie Ci dolega i jakiej pomocy potrzebujesz. Wsparcie i pomoc psychologa mogą pozwolić Ci przezwyciężyć trudności i powrócić do psychicznej równowagi. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty