Uraz okolicy odbytu
Wczoraj podczas stosunku płciowego (zwykłego, nie uprawiam i nigdy nie uprawiałam seksu analnego) uderzyłam się przez przypadek dość mocno w okolicę odbytu. Nastąpił bardzo silny, paraliżujący ból, który trwał około 10 minut, po czym ustąpił, jednak okolica ta nadal była bolesna. Dodatkowo pojawiło się delikatne krwawienie. Obejrzałam (w miarę "domowych" możliwości) to miejsce i zauważyłam dwie wąskie, podłużne ranki wyglądające jak pęknięcia (jednak to było tylko uderzenie, raczej bez możliwości rozcięcia skóry), z których sączy się trochę krwi, są umiejscowione jakby na granicy wejścia do odbytu, tzn. część rany jest wewnątrz, a część wychodzi na zewnątrz. Dookoła jest także spuchnięte i zaczerwienione miejsce. Ogólny ból nieco zelżał, lecz przy oddawaniu stolca oraz siadaniu jest nadal bardzo silny. Słyszałam o chorobie zwanej "szczelina odbytu", która charakteryzuje się czymś takim, jednak podobno jest ona spowodowana zaparciami, a nie mechanicznym uderzeniem, jakie nastąpiło w opisanym przeze mnie incydencie. Smaruję to miejsce od dwóch dni maścią Alantan, która trochę łagodzi, jednak czy może być to coś poważnego. Chciałabym póki co uniknąć wizyty u proktologa, ponieważ jestem w rozjazdach i musiałabym iść prywatnie, co wiąże się z kosztami.