Utrata możliwości przeżywania smutku
Niedawno zmarła bliska mi osoba - dziewczyna, z którą byłem prawie 4 lata, jednak ostatnie miesiące były bardzo burzliwe i padło wiele niemiłych słów i zdarzeń. Pierwsze kilka dni były szokiem, rozpaczą i płaczem. Jednak potem nagle przestałem to wszystko odczuwać. Straciłem możliwość przeżywania smutku, współczucia - wszystko się we mnie wyłączyło. Czuje się jak kamień, zablokowany - i jest mi z tym bardzo źle, bo inni płaczą i rozpaczają a ja jestem jakby nigdy nic. Co jest ze mną nie tak?