Jak się odżywiać, aby ustabilizować wagę?

Witam, mam 22 lata i moją historię z dietą zaczęłam w marcu 2011 roku. Przy wzroście 159 cm ważyłam aż 64 kg - fakt, troszkę dużo. W przeciągu pierwszego miesiąca schudłam 10 kg, przy bardzo rygorystycznej diecie: 1. Śniadanie - 2 lub 3 kromki wasy + sałata + ogórek + pomidor + 1 plaster szynki + 1 plaster sera zółtego + twarożek president. 2. Obiad - 2 jajka + dwie kromki razowca + warzywa lub mięsko + warzywa z parowaru. 3. Kolacja - jabłko/grejpfrut/pomarańcza. Codziennie ćwiczyłam na rowerku stacjonarnym, zaczynałam od 5 minut, aż teraz jeżdżę do max. 2h dziennie bez przerwy, regulując sobie obciążenie. Od kwietnia do maja 2011 roku straciłam 5 kg i kolejne kilogramy (4/5 kg) straciłam na przełomie maja - czerwca.

4 czerwca 2011 przerwałam dietę, przestałam tak rygorystycznie patrzeć na to co jem - od święta robiłam sobie tzn. "dyspensę " - jedząc wszystko na co miałam ochotę. Niekiedy do boleści brzucha - żołądka, który utrudniał mi zaśnięcie. Przez kolejne dwa miesiące, czyli lipiec- sierpień ćwiczyłam regularnie (codziennie) 1 h na rowerku, lecz pozwalałam sobie na słodkie zastępując nimi posiłki: obiad, śniadanie. Na wakacje poszłam do pracy na 3 zmiany. Stwierdziłam, że jako pracownik fizyczny muszę jeść troszkę więcej niż dotychczas, więc do diety włączyłam czwarty posiłek - podwieczorek. I tak waga oscylowała 45 kg do końca sierpnia. We wrześniu ważyłam 44 kg, a po przyjeździe z wakacji w październiku waga spadła o kolejne 2 kg. Jadłam na tamten czas w granicach tysiąca kalorii, nawet na drugie śniadanie pozwalałam sobie codziennie na jakąś słodka bułkę czy ciasto. W dalszym ciągu ćwiczyłam jeżdżąc na rowerku przez 1,5h, a mój tryb życia był dość intensywny, codzienne dojazdy do szkoły + pracowałam na weekendy jako pracownik fizyczny w pralni chemicznej na 2 zmiany.

W listopadzie i grudniu przestałam pracować i w ten czas przytyłam do 45/46 kg. Choć w dalszym ciągu ćwiczyłam, ale coraz częściej zdarzały się dni obżarstwa lub limit kalorii był przekroczony o więcej niż 1000 kalorii. Po świętach waga wskazywała 45-47 kg i tak waga oscylowała ze względu na to ile zjadłam, pozwalałam sobie codziennie na słodycze, od czasu do czasu jakąś pizze czy innego fast food. W marcu postanowiłam, że nie będę jeść słodyczy kupnych do świąt Wielkanocnych. Do tego czasu schudłam znowu, waga pokazywała 43 kg. Jadłam na ten czas: Śniadanie - budyń/kisiel/kaszkę dla dzieci. II Śniadanie- 3 kromki wasa + szynka + ser zółty + twarożek + warzywa. Obiad: Tu było różnie max. do 300 kalorii. Kolacja - serek wiejski/serek homogenizowany + owoc/warzywa + zdrowy błonnik. W ten czas objadanie się niedozwolonymi rzeczami było co 2 tygodnie (od piątku do niedzieli). 9 kwietnia 2012 roku śniadanie wielkanocne skończyłam wielkim obżarstwem, po świętach waga pokazywała 45/46 kg. Nie potrafiłam wrócić do diety ani do wagi sprzed świąt, dojadając słodkości pozostałe po świętach.

Następnie była 18-stka mojego kuzyna, a więc do końca kwietnia było tak - tydzień diety - weekend objadanie się, tłumacząc sobie, że i tak to spalę i tak również przeżyłam majówkę. Waga oscylowała w granicach 45/48 kg, a po weekendzie majowym zdarzyło się zobaczyć na wadze nawet 50 kg, które do piątku spadały 45,5 kg. Po tygodniu "głodówki" - jaką jest moje menu, znów miałam napad obżarstwa czy też łakomstwa, na jedzenie, które było mi zakazane na diecie. Aktualnie napady zdarzają się od 13 maja 21012 roku coraz częściej, bo już nawet w tygodniu zdarza się, że robię sobie odstępstwo. Odczuwając nie odpartą chęć na słodkie - tylko i wyłącznie. Pochłaniam w ten czas wszystko co zobaczę - aż do boleści brzucha. Ostatnio przejadłam się, to było mi tak nie dobrze, że skończyło się na wizycie w WC. Zwróciłam 1/2 tego co pochłonęłam. Jeden dzień postu z powodu przejedzenia, a następne 2 dni umiarkowanego objadania się.

Teraz jestem na diecie 1000 kalorii codziennie ćwiczę, staram się jeść o stałych porach 5 posiłków dziennie. Wstaję codziennie o 5 rano, idę spać około 21,30 - 22 ostatni posiłek jem o 18. Chcę skończyć z wiecznym kontrolowaniem się tego co jem, przejść na upragnioną stabilizację (dodając o 100 kalorii tygodniowo), ale najpierw chcę ważyć te 45 kg co najmniej. Przestać myśleć o jedzeniu słodyczy, bo do tego mnie ciągnie oraz przestać się objadać w te cholerne weekendy. Słodkie starałam zastąpić się owocami surowymi i suszonymi, ale niestety to nie dało rezultatów. Kiedyś w ogóle nie jadłam słodyczy, ale za to nadrabiałam fast foodami. Aktualnie waga pokazuje 48 kg, brzuch wydęty jak u ciężarnej, czuję się strasznie ociężała - za dwa dni mam dostać okres wywołany plastrami hormonalnymi (od 3 miesięcy je biorę). Aktywność fizyczna to tak jak wcześniej wspomniałam: rowerek codziennie a od czasu do czasu spacer (basen), jazda na orbitreku itp. Błagam was, jaką dietę byście mi polecili i jak mam przejść na tę stabilizację. Już nawet myślałam, żeby jeść te 2000 kalorii, bo i tak będę ćwiczyć, to co zjem zamieni się w mięśnie, ale ja już sama nie wiem. Błagam proszę o pomoc.

KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu

Witaj! Optymalna dla Ciebie waga to 48 - 50kg. Objawy w typie bóle i wzdęcia brzucha (zobacz zdjęcia dzieci z Afryki), zanik miesiączki są wynikiem niedożywienia, brakiem wszystkich składników odżywczych. Za chwilę albo już wystąpią stany zapalne skóry - trądzik, sucha łuszcząca się skóra. Przede wszystkim musisz zwiększyć kaloryczność swojej diety do 1500kcal (jest to minimalna ilość kalorii, którą możesz przyjmować). Przede wszystkim spożywaj 5 posiłków w ciągu dnia o małej objętości. Na śniadanie jedz nabiał - np. serek biały półtłusty (150g) z wkrojoną natką pietruszki (około 1 łyżka stołowa) oraz 2 kromki małe pieczywa razowego. 2 śniadanie to jogurt naturalny (150g) z wkrojonymi owocami (np. 6 truskawek (3 łyżki malin) 0,5 banana). Na obiad spożywaj mięso (150g mięsa z indyka, polędwiczka wieprzowa) pieczone, duszone lub z grilla elektrycznego albo ryby (dorsz, morszczuk) z 250g surówki. Na podwieczorek zjedz budyń, kisiel lub galaretkę owocową (jeśli jest bez bitej śmietany to nie utyjesz). Jeśli będziesz miała ochotę na coś słodkiego to zjedz jak podwieczorek - 6 suszonych moreli lub baton musli albo 2 kostki gorzkiej czekolady np. z wiórkami pomarańczowymi lub chili. Ciemna czekolada jest bogatym źródłem flawonoidów, które korzystnie wpływają na zdrowie. Z kolei na kolację możesz sobie przygotować sałatkę grecką, surówkę z jabłka i marchwi z dodatkiem zarodków pszenicznych oraz 2 łyżkami jogurtu naturalnego. Ponadto możesz zjeść 2 kromki pieczywa z 2 jajkami (na miękko, jajecznica) albo omlet. Zaburzenia miesiączkowania wniknęły z niedoboru tłuszczu w diecie. Masz wybór albo w ciągu dnia do dań dodawaj około 1 kieliszka oliwy z oliwek albo suplementuj dietę kapsułkami tranu lub oleju z wiesiołka. W przeciwnym razie kuracja hormonalna nie przyniesie skutku. W ciągu dnia do każdego posiłku wypijaj napój - wodę wysokozmineralizowaną (np. Muszynianka, Muszyna) lub z jodem (np. Ustronianka z jodem) oraz 2 kubki zielonej herbaty. W ciągu dnia możesz wypić również 1 filiżankę kawy z mlekiem. Pozdrawiam, mgr Aneta Kościołek

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty