Z czego może wynikać ten problem z logicznym myśleniem?
Mam problem z logicznym myśleniem. Wcześniej nie zwracałam na to uwagi, ale ostatnio stało się to dla mnie bardzo uciążliwe. Problem jest szczególnie widoczny podczas zajęć na studiach. Zauważyłam że inni potrafią rozwiązywać pewne zadania bez najmniejszego problemu. Ja mam z tym spory problem, ciężko mi wpaść na cokolwiek. Czytam pewna definicje, po chwili próbuje ja odtworzyć w pamięci, jednak nie potrafię mimo ciężkiego wysiłku i wielu prób. Mam totalna pustkę w głowie. Wymienione czynniki przekładają się na moje życie towarzyskie. Mam trudności z prowadzeniem rozmowy i podtrzymywaniem relacji z innymi osobami. Widzę że ludzie nie czują się dobrze w moim towarzystwie, trzymają dystans i mnie unikają. Takie zachowanie mnie nie dziwi, bo jak się zachować w towarzystwie osoby która nie umie poprowadzić żadnej rozmowy. Jest to dla mnie silnie stresująca sytuacja, przez to nie potrafię też zaaklimatyzować się w żadnej pracy na dłużej. Ogólnie nie boję się ludzi, wręcz pragnę kontaktu z nimi, jednak opisane objawy to bardzo utrudniają. Czuję się głupia i zacofana. Nie są to moje wymysły. Kilka osób zasugerowało mi że tak właśnie jest. Pojawiły się testy typu "nie trzeba być po humanie aby to zrozumieć", "i tak nie zakumam, nie ma że mną rozmowy na poziomie" lub zwyczajnie że "jestem tepa". Dodam że jestem wczesniakiem, moja mama jest na pograniczu upośledzenia umysłowego, a w dzieciństwie doznałam urazu głowy (zostałam uderzona metalowym przedmiotem i niestety nie zostało to zbadane). Czy to może mieć jakiś związek? Jeśli nie to z czego takie objawy mogą wynikać?