Bezsenność, nadwrażliwość słuchowa - czy jest to stawa psychologiczna, czy może to być zmiana morfologiczna?
Od 2 tygodni słyszę w domu dźwięki takie jak rozmowa sąsiada piętro wyżej czy przesuwanie przez niego krzesła. W nocy stan się pogłębia, budzę się i słyszę jakby ktoś nade mną głośno rozmawiał albo słuchał muzyki, chociaż rodzina mówi, że jest to ledwo słyszalne. Taki stan zaczął się nagle, pewnej nocy zbudziłem się i zacząłem mieć "lepszy słuch". Laryngolog mówi, że nie widzi żadnych zmian w uchu, natomiast nos jest zapchany wydzieliną - związane jest to z krzywą przegrodą. Tabletki i aerozol nic nie dają, mam przepisane tabletki nasenne, ale nie chcę cały czas ich bać. Czy może być to spowodowane stresem, czy jest to stawa psychologiczna, czy może to być zmiana morfologiczna? Proszę o pomoc.