Czy cierpię na autyzm?

Od dziecka byłam osobą niekontaktową i dzieci w przedszkolu mnie nie lubiły. Uważam, że była to wina wychowania. Zawsze miałam przy sobie jedną przyjaciółkę, z którą rozumiałam się bez słów. Gdy poszłam do podstawówki większość osób, które tam były, przeszły z przedszkola i oczywiście byłam z boku, bo zawsze gadałam jakieś głupoty, w ogóle nie potrafiłam wtedy rozmawiać. Skrycie marzyłam, żeby zakolegować się z tymi dziewczynami, które zawsze były dla mnie z innej bajki. W końcu gdy poszłam do gimnazjum, trochę dojrzałam, zmieniłam się, zakolegowałam się z trzema z nich, które przeszły ze mną do gimnazjum. Bywało bardzo fajnie, lecz było to bardzo wymagające towarzystwo i czasami potrafiły bardzo mnie ranić swoją postawą wobec mnie. Sytuację ostatecznie pogorszyło moje zakochanie się, bo całkowicie zwaliło mnie to z nóg i czułam się całkowicie wyczerpana przez długi okres. Chodziłam wtedy do szkoły przybita i coraz bardziej się izolowałam, w końcu z każdym przestałam rozmawiać, dlatego że nie miałam na to po prostu siły.

Teraz mój stan jest lepszy, chodzę do technikum, gdzie są zupełnie inni ludzie, są bardzo sympatyczni, ale ja nie potrafię się do tego przyzwyczaić. Koleguję się z niektórymi z nich, ale wciąż „wolę” czasem siedzieć sama, choć tak naprawdę mnie to męczy. Męczy mnie też to, że ciągle robię wszystko pod presją, a nie to co naprawdę chcę, męczy mnie to, że nie umiem przestać się wahać, a ja wolę już popełniać błędy niż się wahać. Chciałabym też nie być już tak zależna od swojej przyjaciółki, bo czuję, że jej każdy talent, każde zainteresowanie jest też moim zainteresowaniem i zatracam w ten sposób siebie, chcę być bardziej niezależna.

MĘŻCZYZNA ponad rok temu

Witaj!

Miło, że napisałaś do nas o swoich problemach i dylematach:) Mam wrażenie, że dużo się w Twoim życiu dzieje i niekoniecznie są to dobre rzeczy.

Czasem każdy, lepiej czuje się, gdy jest sam i może w spokoju pomyśleć o sobie, o tym co się wydarzyło w życiu. Wkraczasz w pewien etap rozwoju, który kończy już etap bycia nastolatką, a powoli zaprasza do dorosłości.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby spotkanie z osobą kompetentną, która mogłaby pomóc Tobie zrozumieć dotykające Ciebie zdarzenia i sytuacje, a w efekcie lepiej zrozumieć siebie samą. Spotkaj się z psychologiem w szkole, w poradni psychologiczno-pedagogicznej lub w innej placówce.

Spróbuj porozmawiać z rodzicami o swoich problemach i poproś ich o pomoc i wsparcie. Wchodzenie w dorosłość bywa trudne, zwłaszcza emocjonalnie i nie musi mieć nic wspólnego z autyzmem;)

Pozdrawiam

0
Mgr Agata Majda Pedagogika, Olkusz
65 poziom zaufania

Witam
Widać tu bardzo niskie poczucie własnej wartości, nad którym trzeba popracować. Zastanowić się nad swoimi talentami, umiejętnościami, tym co się kocha robić i zacząć działać. Zastanowić się nad tym co Pani odpowiada, a nie ludziom w okół. Zacząć pokazywać swoje zalety, wypowiadać swoje zdanie i nie martwić się oceną. To,że potrafi się być w zgodzie z sobą zaprocentuje, inni zaczną dostrzegać to, iż jest Pani niezależna, mądra i wartościowa. Przyjaciółki jeśli są prawdziwymi zawsze przy Pani będą
nawet jeśli będą Was różnić zainteresowania.
To, iż lubi Pani bardziej spędzać czas w swoim towarzystwie to też nic złego, co niektórzy już tak mają ważne by się nadmiernie nie izolować jeśli sytuacja wymaga bycia z innymi.
Z pozdrowieniami AM

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty