Mam 20 lat i nie mam żadnych przyjaciół - jak to zmienić?

Mam 20 lat, jestem studentką. Nigdy nie byłam duszą towarzystwa, ale zawsze (w liceum, gimnazjum) miałam pewne koleżanki, lecz to nie była przyjaźń. Zawsze czułam, że muszę rywalizować, żeby "zdobyć" dobrą koleżankę, przyjaciółkę, i tak jest po dziś dzień... Będąc małym dzieckiem, często czułam się odtrącona, miałam koleżanki, ale to ja zawsze musiałam zabiegać o ich względy i czułam się jak piąte koło u wozu. Jeżeli ja się do nich odezwałam, spotykałyśmy się, jeżeli nie... to była po prostu cisza. W liceum miałam to samo, ciągle czułam, że muszę rywalizować z innymi dziewczynami, i do tej pory mam uraz do tego, na studiach jest to samo. Myślałam, że teraz się wszystko zmieni, lecz tak nie jest, potworzyły się grupki, ludzie spotykają się po zajęciach, chodzą na imprezy, a ja... jestem zwyczajnie sama. Owszem, są dziewczyny, z którymi rozmawiam na uczelni, ale ten kontakt po zajęciach już się kończy, potworzyły się paczki, w których jest kilka osób, dobrze się ze sobą bawią i już nie mają potrzeby, aby był z nimi ktoś nowy. Nie rozumiem, czy ze mną jest coś nie tak? Przecież oni też się jeszcze parę miesięcy temu nie znali i potrafili się świetnie zgrać, dlaczego więc ja nie mogę? Na studia poszłam ze znajomą, tzn. ona też wybrała ten sam kierunek i tę samą uczelnię, i w październiku się dowiedziałam, że będziemy razem, szczerze... to za bardzo tego nie chciałam... chciałam być anonimowa, zacząć wszystko od nowa, lecz tak nie jest. Zazwyczaj trzymam się tylko z nią, ona nie potrzebuje nowych znajomości, ponieważ ma swoją paczkę, swoich przyjaciół, jest jeszcze z nami czasem pewna dziewczyna, i ciągle mam wrażenie, że ta znajoma z dawnych lat próbuje zrobić wszystko, żeby mnie odtrącić od niej i żeby mieć ją na wyłączność, ale ja tak już dłużej nie mogę! Mam wrażenie, że to jest ciągła rywalizacja, bo jeżeli nie będziesz walczyć, to zostaniesz sam jak palec. Pozdrawiam

KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu

Witam!

Kontakty międzyludzkie nie polegają na ciągłej walce o względy. Nie musi Pani być zawsze lepsza od innych, by móc mieć przyjaciół. Przyjaciele są z nami dlatego, że tego chcą, a nie z powodu braku innych możliwości. Ciągle Pani rywalizuje i czuje, że inni Panią odrzucają. Warto zastanowić się, na ile jest to realna sytuacja, a na ile Pani odczucia. Jeśli chce Pani należeć do grupy, to nie może Pani wszystkich odtrącać, bo są zagrożeniem, a właśnie do tego prowadzi ciągła rywalizacja. Ma Pani dawną koleżankę i nową znajomą. Mimo tego, że trzymacie się razem, Pani czuje się zagrożona. Może to tylko Pani wyobrażenie tej sytuacji? Głównie od Pani zależy, czy będzie Pani miała znajomych i przyjaciół. Może Pani pracować nad swoimi psychicznymi problemami, które każą Pani ciągle podejmować walkę o względy innych. Warto pamiętać, że ludzie mogą mieć więcej niż tylko jednego znajomego czy przyjaciela. Każdy z nas jest inny i spełnia inne role w życiu swoich przyjaciół i znajomych. Rywalizację warto zamienić na otwartość. Może Pani rozmawiać, pytać i sama wychodzić z inicjatywą, by inni mogli się przekonać, jaką jest Pani osobą. W razie trudności z samodzielną pracą nad swoimi problemami zachęcam do kontaktu z psychologiem.

Pozdrawiam

0

Witam,

poczucie własnej wartości czyli samoocenę trzeba odbudować, tak żeby była optymalna i stabilna. Wiele czynników składa się na poczucie własnej wartości, takich jak; postrzeganie samego siebie, wiara w siebie, własna skuteczność, samoakceptacja, poczucie własnej godności. Ogólnie mówiąc jest to opinia nas samych o sobie, inaczej mówiąc negatywne automatyczne myśli dotyczące siebie, wysoki krytycyzm w stosunku do siebie.
Przydałaby się Pani pomoc psychologa/psychoterapeuty, proces terapeutyczny umożliwi zrozumieć swoje zachowanie w określonym kontekście (sytuacji) i umożliwi zmodyfikować wzory myślenia, to wpłynie na poprawę funkcjonowania społecznego.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty