Boję się wyjść z domu

Nie wiem, od czego zacząć... Może od tego, że trapi mnie ten koszmar już 10 lat. Strasznie się boję sama wychodzić z domu, w domu czuję się najlepiej. Wychodzę tylko z córkami, z mężem, a jak muszę iść sama, to modlę się, żeby świeciło słońce, bo wtedy mogę założyć okulary, albo żeby padał deszcz, to wtedy parasol mnie ochrania. Wiem, że jest to głupie co piszę, ale tak mnie przestrzeń przeraża, jazda autobusem, duże markety to dla mnie koszmar. Mam 40 lat, 10 lat przesiedziałam w domu, wychowując córki. Mąż mi obiecywał, że nie będę musiała pracować, a później sytuacja zmieniła się diametralnie. Zaczął na mnie wykrzykiwać: do roboty, że jestem nieudacznikiem, że on wszystko zawdzięcza sobie itp. Nigdy mi nie dał pieniędzy, zakupy wszystkie do teraz on robi, ja idę tylko po to, żeby koszyk pchać. Śmieszne, ale prawdziwe.

Przez ostatnie 3 lata czułam się pewniej, gdyż pracowałam i miałam pieniążki, teraz od pół roku jestem na bezrobociu, a on znów mi wydziela, np. 20 zł na chleb, bułki, resztą zarządza on. Staram się o pracę, ale prawdę powiedziawszy, wolałabym być w domu, bo się boję, że coś mi się stanie. Nie wiem, co dalej... Serdecznie dziękuję za przeczytanie tego listu. Muszę kończyć, bo mąż śpi i jakby to przeczytał, wyzwałby mnie od psychicznej. Pozdrawiam, Grażyna

KOBIETA, 40 LAT ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Pani Grażyno!

To bardzo poruszająca historia. To absolutnie nie jest głupie, objawy, które Pani dokuczają są typowe dla agorafobii - lęku przed wyjściem z domu, przestrzenią, komunikacją miejską, itp. Paraliżujące poczucie lęku, kiedy osoba jest sama i musi opuścić bezpieczne miejsce - własny dom - doskwiera wielu osobom. Przykre, że jest Pani w tej sytuacji sama, nie mogąc liczyć na wsparcie męża. Z drugiej strony Państwa relacja może być również pośrednią przyczyną wystąpienia zaburzeń lękowych.

Niestety Państwa związek wygląda na relację przemocową. Taki układ Pani nie służy i myślę, że powinna z tym Pani coś jak najszybciej zrobić. Proponowałabym przede wszystkim konsultację z lekarzem psychiatrą oraz podjęcie psychoterapii. Proszę poradzić się lekarza, gdzie mogłaby Pani skorzystać z pomocy, warto wziąć pod uwagę leczenie na oddziale nerwic. Zaburzenia lękowe utrudniają, a wręcz uniemożliwiają Pani normalne funkcjonowanie, zdecydowanie potrzebuje Pani terapii pod okiem kompetentnego psychoterapeuty.

Zdaję sobie sprawę, że to tylko tak beztrosko brzmi i łatwo powiedzieć. To na pewno nie będzie łatwe, ale proszę pamiętać, że im szybciej zdecyduje się Pani podjąć terapię, tym lepiej dla Pani. Nawet kosztem wysiłku związanego z wyjściem z domu, z poczuciem bycia osamotnioną w tej decyzji i dylematem związanym z nastawieniem Pani męża do całej sprawy. Proszę sobie nie dać wmówić, że jest Pani nic nie warta i że powinna Pani iść do roboty. Ma Pani prawo czuć się źle, ma Pani prawo do leczenia, a wydzielanie Pani pieniędzy to chyba gruba przesada. Dlatego pomoc psychoterapeutyczna oraz leczenie farmakologiczne umożliwią Pani wyjście z tego błędnego koła. Trzymam za Panią kciuki i raz jeszcze namawiam do podjęcia leczenia, najlepiej zgłoszenia się do Poradni Zdrowia Psychicznego lub prywatnego ośrodka psychoterapii.

Serdecznie pozdrawiam i życzę szybkiej poprawy zdrowia!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty