Budzę się rano ze strachem i niepokojem

Mam 28 lat. Na dzień dzisiejszy nie chce mi się żyć, jestem zmęczona. W życiu prywatnym zupełnie sobie nie radzę. Każdy myśli, że wiodę szczęśliwe życie, a tak naprawdę to cały czas udaję. Byłam z mężczyzną 7 lat, bardzo go kochałam, ale odeszłam od niego, ponieważ był dla mnie niedobry, bił, wyzywał, mówił, że jestem nieatrakcyjna, chociaż wiem, że to nieprawda, bo mogłam mieć każdego, ale nikogo nie potrafiłam pokochać. Przaz 7 lat żyłam w strachu, że jak odejdę od niego, to zostanę sama. Rzuciłam go dla innego i wyjechałam z kraju na 3 lata. Obecnego partnera kocham bardzo mocno, ale widzę, że jego uczucie wygasa. Oświadczył mi się, ale teraz niespieszno mu do ołtarza. Też zaczął podnosić na mnie rękę i wyzywać, ciągle mówi, że to moja wina. Nie chce mi się żyć, wstawać rano, nadużywam alkoholu, leków. Chciałabym mieć własną rodzinę, dziecko, męża, spokój wewnętrzny, wstyd mi jest za to wszystko, że tak się zachowuję. Często źle mi się oddycha, paraliżuje mi ciało, parę razy lądowałam na pogotowiu, mam lęki wewnętrzne, strach przed przyszłością, że zostanę sama i to nie z powodu, że nikt mnie nie chce, ale że z nikim mi się nie uda. Jestem zmęczona mężczyznami, już nie mam sił. Najbardziej denerwuje mnie to, że niejeden facet chciałby się ze mną umówić, ale ja nie potrafię już nikomu zaufać. Wszyscy mężczyźni są tacy sami, kochają na początku, a póżniej tylko udają i źle traktują. Mam ochotę zasnąć i się nie obudzić. Proszę, pomóżcie mi, jestem strasznie zmęczona. Czasami jak jadę autem, to mam ochotę wjechać w drzewo lub pojechać na koniec świata, żeby wreszcie uciec od mojego marnego życia.

KOBIETA, 28 LAT ponad rok temu

Opisane objawy mogą świadczyć o objawach depresyjnych lub lękowo-depresyjnych. Przebyte trudne doświadczenia życiowe, brak wsparcia, rozczarowanie związane z partnerem dodatkowo stawia Panią w grupie podwyższonego ryzyka osób zagrożonych depresją. Szczególnie niepokojące są opisane myśli rezygnacyjne dotyczące przyszłości, śmierci. Nieleczone tego typu objawy często mają tendencję do narastania i z czasem mogą stanowić zagrożenie dla życia. Optymalnym rozwiązaniem w tej sytuacji wydaje się wizyta u psychiatry i po bliższym rozeznaniu problemu, podjęcie ewentualnego leczenia.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty