Co mi jest? Czy to tylko anemia?
Jestem niespełna 17letnią licealistką. Właściwie już od dawna (okres paru lat, nie pamiętam dokładnie) mam pewne objawy. Czasami (trudno wyliczyć tu jak często, ale powiedzmy, że średnio parę, do parunastu razy w miesiącu) robi mi się słabo, mam zawroty głowy. Czasem też boli mnie głowa bez wyraźnego powodu. Bardzo szybko się męczę. Bardzo często bolą mnie stawy, głównie kolana. TO jest taki dziwny ból. Mam wrażenie, że kości mi się o siebie ścierają, a równocześnie czuję się tak, jakby ktoś obłożył mi kolana lodem i jest mi tak zimno, że aż boli. Taki... "lodowaty" ból. Często kiedy chodzę (np. idę na autobus do szkoły) bolą mnie kości piszczelowe. Tzn. tak mi się wydaje. Zdarza się to przy zupełnie krótkich trasach, kiedy szybciej idę.
Kolejną rzeczą są bóle w okolicach mostka. Również średnio parę razy na miesiąc mam nagłe ataki tego bólu. Takie mocne kłucie w klatce piersiowej. Wtedy ciężko mi się oddycha. Bywa również tak, że w tym samym miejscu boli mnie przez kilka dni bez przerwy. Wtedy jednak te "ataki" nie są takie nagłe i ból nie jest aż tak silny.
Generalnie mam skłonności do wszelkich urazów typu skręcenia, złamania, zwichnięcia. Robiłam badania krwi. Niestety zgubiłam wyniki, ale zapamiętałam, gdzie coś się nie zgadzało. Było za dużo płytek krwi i za mało którychś z erytrocytów. Od dwóch dni mam również problem z jedzeniem. Kiedy tylko coś zjem, robi mi się niedobrze. Czuję się jak ostatnia kaleka, nie bardzo wiem co mam robić. Kiedy byłam u lekarza z bólem w okolicy mostka, powiedział mi, że on ma takie bóle średnio 2 razy w tygodniu i żyje.