Co powinnam zrobić, bo nie radzę sobie z lękiem, a na wizytę u psychologa muszę długo czekać?

Od pewnego czasu kompletnie sobie nie radzę. Przeszłam już chyba wszystko; zaczęło się od bólu głowy na czubku, ale od dziwnego bólu, tak jakby mnie bolała skóra lub włosy. Dzień w dzień mi to dokuczało, tylko w jednym punkcie (jestem pewna, że się nie uderzyłam). Przestraszyłam się, że mogę mieć guza mózgu, poleciałam do lekarza, sprawdził moje oczy, ciśnienie i stwierdził, że nic mi nie jest. Dał mi lek na uspokojenie. Ból nie przestawał mi doskwierać, poszłam drugi raz i dowiedziałam się, że muszę np. zemdleć żeby dostać skierowanie na badania. Zaczęło mnie boleć serce i drętwieć lewa ręka, poszłam do lekarza, osłuchał mi serce i powiedział, że bije trochę szybko, ale miarowo. I to koniec, przez pewien czas nie miałam problemu z sercem, ale dziś znów się zaczęło: drętwieje mi ręka tak, że ledwo piszę. Nie spałam pół nocy, bo strasznie waliło mi serce. Ogólnie jestem dość nerwowa, kilka lat temu miałam już nerwicę żołądka, chodziłam do psychologa i bardzo mi pomogło. Teraz czekam na wizytę już ponad miesiąc, bo lekarze nie potrafią przesłać mojej karty do innej przychodni, chociaż co chwilę do nich dzwonię i proszę o pomoc. Mam straszne lęki, ciągle się boję śmierci mojej i moich bliskich, panicznie reaguje jak mama np. powie, że boli ją głowa. Ja nawet teraz wyobrażam sobie, że zaraz będę miała zator żył i umrę. Kilka tygodni temu bałam się chodzić po dworze, bo wyobrażałam sobie, że zapada się ziemia. Mam w tym roku maturę, bardzo chce się uczyć, ale ciągle myślę, że to nie ma sensu skoro i tak zaraz umrę. Mam problem ze snem, boję się że się nie obudzę. Wszyscy już mają mnie dosyć, bo twierdzą, że sobie wymyślam. Ciągle plączę, boję się być sama w domu, chodzić sama. Ostatnio pomagało mi spotykanie się ze znajomymi, ale teraz nawet podczas spotkania myślę, że zaraz umrę. Mam autystycznego brata, ciągle myślę o tym co z nim będzie w przyszłości. Nie chcę obarczać mamy moimi wymysłami, ale naprawdę się staram. Pije ciągle herbatki uspokajające, biorę jakieś krople, ale nic nie pomaga. Chociaż kilka dni może być względnie, ale jak zacznę się czegoś bać to już koniec. Nie mam pieniędzy, żeby iść do psychologa prywatnie, a to czekanie na wizytę jest straszne. Ciągle słyszę, że to na pewno tylko nerwy, ale chyba to tez się jakoś leczy? Bardzo potrzebuje pomocy, ale nie wiem co powinnam robić. Co mi jest? Bardzo proszę o odpowiedź.

KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu

Witam!
W przeszłości miałaś problemy z nasilonym lękiem, które objawiały się pod postacią nerwicy żołądka. Obecnie może to być podobny problem, który przejawia się innymi dolegliwościami fizycznymi. Możesz skorzystać z pomocy poradni psychologiczno-pedagogicznej swojej szkoły. Warto, żebyś skorzystała z takiej wizyty jak najszybciej, bo Twoje problemy mogą się nasilać i wpływać na pogarszanie się samopoczucia.
Nim pójdziesz na wizytę do psychologa możesz korzystać z telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży (116 111). Będziesz mogła porozmawiać o swoich trudnościach i znaleźć wsparcie oraz akceptację. Zachęcam Cię także do wykonywania ćwiczeń fizycznych. Aktywność fizyczna pozwala się zrelaksować i dotlenić organizm. Może to pomóc Ci zmniejszyć lęk i łatwiej zasypiać. Wybierz taką aktywność, która będzie dla Ciebie najlepsza. Spróbuj przed snem posłuchać kojącej muzyki lub zastosować aromaterapię, stosując nutę zapachową, która kojarzy Ci się ze spokojem i relaksem.
Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty