Co zrobić w przypadku epizodów depresyjnych oraz osłabienia mięśni?

Witam. Mam 43 lata. Od wielu lat borykam się z męczliwością mięśni oraz ogólnym osłabieniem. W 2007 urodziłam dziecko. Poród był bardzo ciężki. Po porodzie miałam przejściowe problemy ze wzrokiem (silne zaciemnienie obrazu). W 2012 r. zdiagnozowano u mnie depresję. Do chwili obecnej przyjmuję leki (inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny). Psychiatra stwierdził, że problemy z poruszaniem się są wynikiem depresji. Wykluczono miastenię, nie mam też zmian demienilizacyjnych w mózgu i rdzeniu kręgowym (MRI głowy i odcinka szyjnego kręgosłupa). Hormony tarczycy również w normie. Uwierzyłabym, że problemy z męczliwością mięśni wynikają z depresji, gdyby nie zmiana w moim wyglądzie. Lewy pośladek odkształcił się (zrobiło się w nim duże wgłębienie), zmniejszył się też obwód ud. Osłabienie dotyczy w moim przypadku mięśni kończyn dolnych i górnych (w mniejszym stopniu) i bardziej koncentruje się w rejonach bliżej tułowia. Lewa strona ciała jest słabsza od prawej. Problem dotyka też lewej strony twarzy. Gdy żle się czuję lub jestem zmęczona opada mi lewy łuk brwiowy razem z powieką. Mam też trudności z uśmiechaniem się. Problemy fizyczne nie pokrywają się ze stanem psychicznym tzn. następuje polepszenie w sferze psychicznej i jednocześnie silne osłabienie mięśniowe. I odwrotnie: podczas epizodu depresyjnego potrafię mieć bardzo dużo siły fizycznej. Proszę o pomysły, jakie badania i w jakim kierunku mogę wykonać, aby wreszcie dowiedzieć się na co choruję. Proszę nie odsyłać mnie do lekarza rodzinnego. Tą drogą szłam już wielokrotnie. Agnieszka
KOBIETA, 43 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie.
Depresja jest wielowymiarowa i może,tak,jak u Pani powodować różnorakie objawy ze strony ciała,ale jej podłoże jest innej natury,niż np.uraz mięśni.Skoro więc zauważa Pani związek nastroju ze swoim stanem psychicznym/nawet w sposób paradoksalny ,bo spadek nastroju powoduje przypływ sił, budzi się w Pani zdrowa energia sprzeciwu,gniewu,buntu itp/.Z jakiegoś jednak powodu,może następować stan odwrotny,gdy jest Pani w relacji z lekarzem,lub innymi ważnymi osobami.Tak więc najwłasciwiej byłoby tę zależność prześledzić i przepracować w kontakcie z psychoterapeutą,gdyż może być ważną częścią społecznego funkcjonowania,oraz nawykowego "ugrzecznienia"w podobnych kontaktach,które w dłuższym czasie są patoprzyczyną depresji.Nie dopuszczają bowiem do głosu żadnych emocji negatywnych.W rezultacie człowiek w ogóle przestaje je przeżywać .Robi to "za niego" jakaś część ciała.Psychoterapia jest więc m.in.pracą nad kontaktem z samym sobą i swoją uczuciowością nie mogącą dojść do głosu wskutek różnych doświadczeń życiowych.Polecam Pani przemyślenie moich sugestii,zasięgnięcie ew.wiedzy z literatury "mowy ciała"i zawnioskowania ,by lekarz prowadzący skierował Panią do psychoterapeuty w ramach NFZ.Inna opcja to gabinety prywatne w pobliżu miejsca zamieszkania.Zapraszam w razie potrzeby także do siebie.
Serdecznie pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty