Czy depresję można sobie wmówić?
Jestem mamą 7-miesięcznej córki. Dwa miesiące temu ojciec dziecka wyprowadził się od nas, znaliśmy się 9 lat, nie byliśmy małżeństwem. Mam wrażenie, że to w wyniku kłótni, jakie prowadziliśmy ze sobą od dawna, łącznie z tym, że dochodziło już do rękoczynów. Nie potrafiłam opanować emocji, pretensji, łez. Prawdopodobnie po porodzie wystąpiła u mnie depresja poporodowa, bałam się opiekować dzieckiem, miałam problemy z karmieniem dziecka. Miałam wrażenie, że nie jestem dobrą matką, kobietą, partnerką. Teraz wróciłam do pracy, w której niestety nie ma przyjaznej atmosfery, ciągle czuję parcie na efekty i nie jestem w stanie podołać tym wymaganiom.
Każdego dnia problemem jest dla mnie wstanie z łóżka, zjedzenie śniadania, wytrzymanie 8 godzin i powrót, w tygodniu córką zajmuje się praktycznie moja mama, kiedy przychodzi weekend i ten obowiązek spada na mnie, czuję się przytłoczona. Nie mam siły wyjść z domu, nie mogę pokazać swoich emocji przed rodziną, przed córką, to trudne. Podjęłam kroki, żeby coś z tym zrobić, chciałam umówić się do lekarza, na wizytę trzeba czekać miesiąc lub dłużej. Nie wiem, czy wytrzymam, są chwile, że chciałabym ze sobą skończyć, dlatego nie wiem, czy słuchać ludzi, którzy mówią "dasz radę" i zarzucić temat, czy udać się do specjalisty, który powie mi co dalej. Kiedy się denerwuję, chce mi się wymiotować, prawie nie jem, po pracy wieczorem zawsze coś piję. Gdzie mam szukać pomocy? Czy nie przesadzam? Czy depresję można sobie wmówić?