Czy mam się udać do psychologa?
Mam 17 lat. Od kiedy pamiętam mam myśli samobójcze, bez żadnego konkretnego powodu. Mam też obsesję na punkcie mojej wagi. Przez swoje obsesyjne odchudzanie mam problemy zdrowotne.
Raz na jakiś czas, zupełnie niespodziewanie, napadają mnie, jak ja to nazywam, "fazy". Jest to okres, najczęściej trwający około kilku miesięcy, w którym nie mam ochoty na nic. Staram się wtedy zabić, cały czas płaczę, praktycznie nie robie nic oprócz płakania i spania - na zmianę. W roku szkolnym taki stan jest szczególnie kłopotliwy. Sięgam wtedy też po różne używki, bądź dla ukojenia bólu biorę jakiekolwiek tabletki, np. około 8 na raz. Wtedy zupełnie nad sobą nie panuję. Z nikim nie chcę się widzieć.
Ostatnio w tym stanie doszły omdlenia. Jak wspomniałam wcześniej, najczęściej nic konkretnego nie wywołuje tego stanu, jednak ostatnio jestem po rozstaniu i to na pewno mi nie pomaga. Opisany wyżej stan przeplata się z okresami kiedy mam mnóstwo energii. Wtedy chcę się zmieniać i zmieniać wszystko dookoła. Mam setki pomysłów na spędzenie czasu i planów na przyszłość. Podczas tego nagłego przypływu energii, mogłabym właściwie nie spać. Wszystko jakby przekręca się o 180 stopni.
Długo uważałam, że mogę sama sobie z tym poradzić, ale ostatnio wszstko się pogłębiło i nie mogę tego już dłużej znieść.