Czy mogę mieć depresję, dlatego że czuję się nieszczęśliwy?

Witam. Mam 19 lat, i czuję że jestem bardzo nieszczęśliwy. Ta myśl chodzi za mną wszędzie. Nawet jeśli mam wolny dzień i mogę odpocząć to cały czas się czymś stresuję. Próbuję zająć wtedy swój czas jakąś pasją, hobby ale szczęście trwa tylko przez chwilę i potem znowu mam jakąś pustkę. Kilka lat temu moi rodzice rozwiedli się, na początku to rozumiałem bo wiedziałem ze tak będzie lepiej dla wszytskich. Teraz jednak jak o tym myślę to mam świadomość jak wiele straciłem, ogarnia mnie wielki smutek i żal, nie mogę znieść myśli ze to się skończyło, potrafię płakać całymi wieczorami. Kiedy jeżdżę do domu taty w którym kiedyś mieszkaliśmy, najchętniej nigdy bym stamtąd nie wracał. Mam żal do siebie bo być może gdybym kiedyś był przeciwny temu wszystkiemu to by do tego nie doszło. Oprócz tego, dochodzi jeszcze sprawa mojej przyszłości. Jestem w technikum, ale już wiem że nie będę dalej pracować w tym zawodzie. Planuje iść na studia ale nie mam pojęcia na jaki kierunek. Moim marzeniem jest wyjazd za granicę i tam kontynuować swoje życie, najlepiej do Norwegii albo Szkocji. Jakoś nie potrafię znalezc dla siebie miejsca w tym świecie. Nie widzę przyszłości. Dobija mnie moja szkoła, mam już jej dosyć. Na szczęście mam przyjaciolkę która bardzo cenię, jednak nie do końca rozumie ona mój problem. Boje się że moge mieć depresję. Nie mogę się pogodzić z myśla ze skończyły się lata mojego dzieciństwa, cały czas wracam do nich myślami. Nie mogę się uporządkować psychicznie, proszę o pomoc.
MĘŻCZYZNA, 20 LAT ponad rok temu

Leczenie choroby afektywnej dwubiegunowej

Witam,
Jest Pan w trudnym okresie wchodzenia w dorosłość, kiedy trzeba zacząć podejmować samodzielne decyzje dotyczące przyszłości i ponosić ich konsekwencje. To zawsze i dla każdego jest w jakimś stopniu trudne.
Ponadto z powodu rozwodu rodziców odczuwa Pan smutek i zagubienie - dzieciństwo nie tylko się skończyło, ale jakby przestało istnieć - nie ma już domu rodzinnego (a przynajmniej takie ma Pan uczucie). Pana dzieciństwo gwałtownie się skończyło. Z całą pewnością nie jest Pan odpowiedzialny za rozwód rodziców i nie mógł Pan nic z tym zrobić - poczucie winy jest nieuzasadnione, chociaż zrozumiałe. Dzieci nie mają wpływu na decyzje swoich rodziców. Pozostaje Panu odbyć żałobę po rozwodzie rodziców - pozwolić sobie na smutek i żyć dalej swoim życiem. Czy ułożył Pan sobie już stosunki z rodzicami?
Warto poszukać specjalisty, który pomoże Panu przejść przez ten trudny okres.

0

Dzień dobry,

Trudno powiedzieć, czy stan, w którym się Pan znajduje, to depresja, z całą pewnością jednak odczuwa Pan obniżony nastrój, poczucie osamotnienia oraz porzucenia i wyraźnie Pan sobie z tymi uczuciami nie radzi.

Przyczyn powyższego poszukiwałbym przede wszystkim we wspomnianym rozwodzie Pańskich rodziców, o który się Pan po latach oskarża i z którym nie może się Pan pogodzić. Trzeba powiedzieć, że dzieci rozwodzących się rodziców nierzadko się obciążają odpowiedzialnością za rozwód i zarzucają sobie, podobnie jak Pan, że niewiele zrobili np. by rodziców pogodzić. Czasem też, chcąc jakoś sobie wytłumaczyć to, że się rodzice rozstają, dochodzą do wniosku, że to dlatego, że nie byli wystarczająco dobrymi dziećmi. Zarówno jedno, jak i drugie odciska się piętnem na późniejszym życiu.

Można dodać, że Pański obniżony, depresyjny nastrój pogłębia się też w związku z tym, że stoi Pan na progu dorosłości, przed przyszłością, której się Pan obawia (napisał Pan, nie może się Pan pogodzić, że skończyły się lata Pańskiego dzieciństwa, co można uznać za "diagnostyczne").

Konkludując - wydaje się, że zarówno tęsknota za "szczenięcymi latami" połączona z żalem do siebie o utraconą rodzinę są głównymi czynnikami powodującymi Pański stan. Niezależnie od tego czy jest to depresja czy też nie - sugerowałbym skorzystanie z konsultacji psychologicznej i zapewne terapię, dzięki której mógłby się Pan pogodzić z "utraconym dzieciństwem", wybaczyć sobie i rodzicom rozwód oraz znaleźć sens i motywację do dorosłego życia.

Pozdrawiam.

0

Dzień Dobry Panu,

Zacznę od podziękowania Panu, że zechciał Pan opowiedzieć o sobie
oraz podzielić się tym, co nie pozwala Panu obecnie żyć pełnią młodzieńczej energii, by tylko z inspirującymi myślami patrzeć w przyszłość.

Po zapoznaniu się z Pana obszerną relacją, wnioskuję, że parę mocno doświadczających Pana przeżyć/zdarzeń miało miejsce w Pana historii osobistej, między innymi rozstanie Rodziców, kiedy to (domniemam) najbardziej potrzebował Pan Ich wsparcia psychicznego i bezpieczeństwa.

Z Pana opisu wynika, że jest Pan bardzo świadomy tego, co się z Panem i u Pana dzieje.

Ucieszyło mnie, że, ma Pan obok siebie Przyjaciółkę, którą Pan ceni (jak sam Pan napisał).

Z Pana prezentacji, wnioskuję, że opisane przez Pana symptomy wskazują na przewlekający się stan prodepresyjny/depresyjny, przez co postrzega Pan Świat, Ludzi i okoliczności w szarych kolorach, nie zauważając barw.

Chcę Panu powiedzieć, że tak nie musi być!
Zawsze jest rozwiązanie!
Istotnym jest, żeby przyznał się Pan sam przed sobą, że potrzebuje Pan wsparcia psychologicznego/psychoterapeutycznego, by skutecznie pomóc samemu sobie.

Podsumowując, zachęcałabym Pana, by powiedział Pan sobie "tak" i sięgnął po potrzebną Panu pomoc psychologiczną, celem podjęcia psychoterapii oraz dopuścić do siebie, że jest to proces, który może potrwać, i na który trzeba sobie pozwolić.

Z przesłaniem dla Pana Tego, Co teraz jest Panu najbardziej potrzebne,

irena.mielnik.madej@gmail.com
tel. 502 749 605

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty