Czy mój stan jest normalny?
Zastanawiam się, czy moje złe samopoczucie psychiczne to normalny objaw w tym wieku, czy może kryje się za tym coś więcej. Od dłuższego czasu, a konkretnie około pół roku, ciągle nękają mnie złe stany psychiczne, ciągle czuję się nic nie warta, niepotrzebna, bardzo często zdarza mi się płakać z niewyjaśnionego powodu, moją głowę rozsadzają myśli, których nie potrafię opanować, mam kłopoty z zasypianiem. Kiedyś byłam wesołą dziewczyną, mającą zainteresowania, a teraz tak naprawdę na niczym mi nie zależy, bo i tak wiem, że tego nie osiągnę. Cokolwiek robię, wydaje mi się bez sensu, bo wiem, że nie robię tego na tyle dobrze, żeby zasługiwało na uwagę. Miałam tyle marzeń, celów, a teraz ich po prostu nie ma. Straciłam kontakt z przyjaciółmi, w ogóle mi na nich nie zależy, nie mam ochoty nigdzie wychodzić, z nikim się spotykać. Obserwując innych ludzi, zazdroszczę im siły, determinacji, odwagi, sukcesów. Mam ogromne kłopoty z koncentracją, z podejmowaniem decyzji, w ogóle nie potrafię się uczyć, kiedyś nie sprawiało mi to takich problemów. Czuję jakbym straciła wszelkie siły życiowe. To poczucie bezradności strasznie mnie denerwuje, myślę, że inni mają większe problemy, a radzą sobie. Czuję, że to zwykłe użalanie się nad sobą i powinnam wziąć się w garść, ale nie potrafię i to jest jeszcze gorsze, bo nie chcę się nad sobą użalać, w swojej głowie słyszę "Zrób coś z tym, weź się za siebie", ale nie potrafię z tym walczyć. Nie wiem czy to normalne?