Czy moja żona cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową?
Bardzo proszę o pomoc. Moja żona od kilku lat leczy się u psychiatry ze względu na depresję. Przyjmuje lekarstwa i właściwie stany depresyjne się nie zdarzają, a jeżeli to przebiegają znacznie łagodniej niż przed rozpoczęciem leczenia.
Zamyka się wówczas w sobie, traci kontakt, podczas próby kontaktu jest bardzo agresywna, a nawet wulgarna, co zwykle się jej nie zdarza. Jest osobą głęboko wierzącą i poza tymi stanami jest dość dobrze. Stany depresyjne pojawiają się nagle, zwykle na skutek jakiegoś intensywnego zdarzenia, gdy coś nie jest zgodne z jej oczekiwaniami lub sądami.
Poza tymi stanami jest wesoła, uśmiechnięta, szalenie miła i lubiana przez otoczenie. Zauważyć można jednak postępującą stopniową utratę pamięci (rzeczy nowe) i zaburzenia kojarzenia faktów, szczególnie zaś myślenia abstrakcyjnego. Jest bardzo dosłowna, nie ma poczucia humoru.
Wiele opinii przyjmuje do siebie, często wyraża opinie nie do końca uzasadnione i nie pozwala się przekonać. Jej zdanie jest jedynie słuszne, choć czasem jest to zupełnie nielogiczne. Nie wiem, jak sobie z tym radzić...