Czy problemy z rodzicami mogą być źródłem depresji?
Mam 21 lat, ponad 190 cm wzrostu i i około 100 kg wagi... Jako 10-latek dowiedziałem się, że moja matka jest chora na raka. Średnio mnie to wtedy zainteresowało, nie rozumiałem o co chodzi, po co w ogóle siedzimy w szpitalu 6 godzin, co to jest operacja, bardziej przejmowałem się wtedy sprawdzianem z j. polskiego. Moja matka zmarła, kiedy miałem 13 lat, przeszła trzy operacje, stało się to na moich oczach, bo razem z rodziną modliliśmy się aż do jej śmierci. W tym miejscu zaczyna się historia. Przez całe życie miałem fatalny kontakt z ojcem. Mam o to do niego pretensje, że nigdy nie posadził mnie za kierownicą samochodu, nie pogadał ze mną o tym, jak podrywać dziewczyny, nie zrobił niczego. Od zawsze, kiedy tylko pamiętam, siedział/spał przed telewizorem z piwem w ręku.
Nic do tej pory się nie zmieniło. Kilkanaście razy w życiu wychodziłem z inicjatywą i próbowałem go zachęcić do rozmowy... Bez rezultatu. Będąc w gimnazjum, byłem bardzo otwartą i ambitną osobą, brałem udział w każdym apelu, byłem przewodniczącym samorządu... A potem coś pękło. Od liceum czuję fobię przed ludźmi, boję się rozmawiać z ludźmi, dostałem kosza od wszystkich 4 dziewczyn, o które się starałem (dodam, że mocno angażowałem się uczuciowo), od ponad roku nie dopuszczam do siebie nawet myśli o tym, że mógłbym się kimś zauroczyć. Od bardzo długiego czasu czuję, że traktuję śmierć mojej matki i marazm życiowy ojca jako podręczne narzędzie: "poczuj się wyjątkowy".
Od dwóch lat nie studiuję w miejscu zamieszkania. Na 1 roku ojciec zadzwonił do mnie dwa razy, za każdym razem z jakąś urzędową sprawą. Odkąd ponownie się ożenił, dzwoni do mnie 2 razy w miesiącu, bo wstyd mu przed jego żoną, że nie wie, co się u mnie dzieje. Utrzymuję się z renty po matce, ojciec przesyła mi z wielkim dąsem pieniądze na akademik. Moim największym pragnieniem jest wykrzyczeć mu w twarz, że go nie potrzebuję, ale nie umiem tego zrobić. Próbuję coś zrobić ze swoim życiem, ale zazwyczaj po kilku próbach znajduję dostatecznie dużą ilość wymówek, żeby zostać w domu. Czuję się ospały, boję się wyjść do ludzi, boję się walczyć w obronie mojego zdania i bardzo chciałbym to jakoś rozwiązać. Z góry dziękuję za poradę! Marcin