Czy te zaburzenia odżywiania i brak apetytu to problem natury gastrycznej czy psychicznej?

witam Mam 35 lat, 156 cm i na ten moment 43,5 kg wagi. W ciągu miesiąca schudłam około 5 kg. Jestem drobna, zawsze jakoś tak było. Dwa lata temu leczyłam depresję i nerwicę (przez rok) ale udało się. Mam męża, z którym udajemy, że żyjemy normalnie choć tak nie jest ( przywykłam do tego, nie rusza mnie to kompletnie) oraz dwóch synów- jeden w wieku dojrzewania, drugi ma 10 lat. Nie pracuję, studiuję zaocznie. Ostatnie dwa miesiące miałam bardzo ciężkie, dużo zmartwień, stresów. Zauważyłam, że co jakiś czas-nieregularnie, ale jednak- mam zaniki apetytu. Pierwszy taki " zauważony " zanik apetytu miałam po porodzie pierwszego syna 15 lat temu, trwało to około 2 tygodni. Lekarz stwierdził, że winę ponosi za to narkoza, że czasem tak się zdarza. Potem miałam spokój na wiele, wiele lat. Od zeszłego roku zaniki apetytu zaczęły się znów pojawiać. Dodam, że sama jestem tą dolegliwością zaskoczona. Nigdy z czymś takim się nie spotkałam, nie znam też nikogo z takim problemem. Czasem "zaniki apetytu" trwają kilka dni, czasem dwa tygodnie i tak co parę miesięcy. Wieczorem potrafię się wtedy łapać na myśli, że nic nie jadłam i nie jestem głodna. Zazwyczaj po kilku- kilkunastu dniach wszystko wraca do normy jak za pstryknięciem palca. Teraz jest inaczej. Przez pierwsze dwa tygodnie nie czułam praktycznie żadnego głodu i nie jadłam niemalże nic. Po tym czasie apetyt znów wrócił, zaczęłam jeść normalnie, tak, jak zawsze ale zaczęły się samoistne wymioty( nie, nie jestem w ciązy). Czasem zdażało się, że wstałam od stołu ( jedząc zupełnie standardowe ilości w normalnym tempie), a w buzi już miałam zwrócone jedzenie, czasem " cofało się" po około pół godziny od posiłku. Czasem" leciało" ze mnie wszystko hurtem, a czasem cofało wielokrotnie "po dużym łyku" w odstępach około półminutowych- minutowych. To trwało łącznie jakieś półtora miesiąca. Nie ukrywam, ze z czasem tak do tego przywykłam, że wyczekiwałam tych wymiotów, czasem nawet im "pomagałam', żeby nie być zaskoczoną w nieodpowiednim momencie, przy innych. Z czasem też zaczęłam z tego "korzystać" ponieważ jak łatwo się domyślić, waga zaczęła spadać. Teraz, po dwóch miesiącach roller coastera wymiotuję dużo rzadziej - 1-2x na 2-3 dni (wcześniej 5-6x na dzien) ale spowrotem straciłam apetyt. w zasadzie nie przeszkadza mi to zupełnie, nie utrudnia mi to w żaden sposób życia, jednak chciałabym wiedzieć na czym stoję, czy powinnam udać się na jakąś diagnostykę i ewentualnie do kogo. Czy jest to problem natury gastrycznej, czy może już psychicznej ( jakieś zaburzenia odżywiania).Jestem świadoma, że mam niedowagę, nie przeszkadza mi to zupełnie, nie mam żadnych dolegliwości, nic mnie nie boli, nie jestem słaba, czuję się bardzo dobrze, funkcjonuję zupełnie normalnie. Pilnuję nawadniania. Dodam, że na jakieś 2-3 tyg. przed całą tą sytuacją robiłam badania krwi i moczu- wszystko wyszło w normie. Czy ze mną jest coś nie tak?
KOBIETA, 36 LAT ponad rok temu

Udrażnianie przełyku metodą endoskopową

Obejrzyj nasz film i dowiedz się, czym jest udrażnianie przełyku metodą endoskopową. Sprawdź, w jakich sytuacjach wykonywany jest ten zabieg. O udrażnianiu przełyku mówi lek. Marcin Radkowski.

Mgr Marta Sak Psycholog, Warszawa
24 poziom zaufania

Dzień dobry,



to, o czym Pani pisze, jest niepokojące. Takie objawy, jak wielodniowe okresy braku apetytu, po których następują okresy wymiotów po prawie każdym posiłku, mogą świadczyć o poważnych problemach zdrowotnych i muszą być skonsultowane z lekarzem. Najlepiej udać się w pierwszej kolejności do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, aby określił, jakie badania powinna Pani wykonać i do lekarza jakiej specjalizacji się następnie zgłosić.



Niezależnie od tego, jakie będą wyniki diagnostyki - bardzo zachęcam Panią, aby zatroszczyła się Pani o swoje zdrowie psychiczne i umówiła się do psychoterapeuty. Nawet, jeżeli Pani problemy gastryczne mają podłoże somatyczne, to wywoływanie wymiotów i wykorzystywanie ich, aby schudnąć, jest już objawem wspomnianych przez Panią zaburzeń odżywiania. U ich podłoża mogą leżeć m.in. nieprawidłowy obraz siebie i swojego ciała, tłumiony stres, objawy depresji/nerwicy, które nie zostały w pełni wyleczone. Bardzo ważne jest, aby ktoś pomógł Pani poznać przyczyny tych zaburzeń i nauczyć się sobie z nimi radzić. Taką pomocą będzie dla Pani psychoterapeuta, którego pomocy - w mojej ocenie - bardzo Pani potrzebuje, biorąc pod uwagę opisane przez Panią symptomy.



Odnosząc się jeszcze do Pani pytania, czy te problemy mają charakter gastryczny, czy psychiczny - może okazać się, że pierwotne objawy (czyli okresy braku apetytu i samoistnych wymiotów) miały swoje źródło w psychice. Bardzo często zdarza się, że nieuświadomione cierpienie psychiczne zaczyna dawać o sobie znać poprzez objawy ze strony ciała, nieraz bardzo poważne - które jednak nie znajdują swojego wyjaśnienia w wynikach badań. Są to tzw. objawy psychosomatyczne. Możliwe, że objawy gastryczne pojawiły się u Pani jako konsekwencja długotrwałego stresu, i pośrednio przyczyniły się do wystąpienia u Pani zaburzeń relacji z jedzeniem. Zrozumienie sytuacji będzie jednak możliwe tylko na drodze kompleksowych badań, a przede wszystkim spotkań z psychoterapeutą. Pozdrawiam Panią serdecznie, życząc dużo zdrowia i siły.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty