Czy jestem chora na któreś z zaburzeń odżywiania?

Od pewnego czasu mam pewien problem. Nie wiem, z kim mam o tym porozmawiać, próbowałam z mamą, ale ona bagatelizuje to. Otóż postanowiłam schudnąć, miałam nadwagę. Założyłam sobie zeszyt i wszystko tam zapisywałam. Jadłam jakieś 400-450 kcal przez dwa miesiące, czasem zdarzało mi się zjeść 600-700 kcal, ale potem szybko wracałam do tamtej dawki. Kiedy zjadłam za dużo, dręczyły mnie wyrzuty sumienia, poczucie winy... Raz zdarzyło się tak, że jadłam te 700 kcal i uważałam, że to za dużo, więc chciałam wywołać wymioty. Wtedy akurat jakoś podupadłam na duchu, było mi już wszystko jedno i postanowiłam spróbować. Nie wychodziło. Próbowałam przez jakiś czas, ale nic.

Potem wróciłam do ustalonej dawki kalorii i nie przekraczałam jej, czułam się dobrze, przez cały czas chudłam. Doszło do tego, że prawie w ogóle nic nie jadłam przez tydzień. Było to związane z tym, że mój były chłopak się do mnie nagle odezwał, musiałam jakoś odreagować, wszystkie wspomnienia wróciły. Zaczęłam: 380 kcal, 260 kcal, 180... 150... Po tygodniu takiej głodówki czułam się okropnie, byłam słaba, robiło mi się ciemno przed oczami, było mi strasznie zimno... Nie mogłam zasnąć i dotarło do mnie, że to już nie jest normalne, że powinnam zacząć jeść więcej, np: dieta 1000 kcal, dużo owoców, warzyw... Tak też teraz robię, ale po tygodniu normalnego jedzenia miałam „napad”. Na śniadanie zamiast zjeść 250 kcal, zjadłam trochę więcej (może 300-350 kcal) i znów próbowałam zwymiotować. Nie udało się jednak.

Boję się, że będę mieć „kompulsy”, bo kiedyś już tak miałam, nawet nie wiedziałam, że to kompulsywne objadanie się. Nie chcę wracać do dawnej wagi, przez te dwa miesiące schudłam jakieś 20 kg i dalej jestem tłusta, chcę chudnąć dalej... Dziwne, że chciałabym mieć niedowagę, wolę to niż moje okropnie grube nogi. Naprawdę są grube, ważę 64 kg na 170 cm wzrostu. Mam ciche marzenie, żeby ważyć mniej niż 50 kg, ale wiem, że to niemożliwe. Boję się też tego, że znów przestanę jeść, tak jak to bywało wcześniej. Czuję się dziwnie, często nie potrafię tego opisać, jestem coraz bardziej płaczliwa, kłótliwa. Nie mam do kogo się zwrócić. Jedzenie nie sprawia mi trudności, obsesyjnie myślę o jedzeniu, planuję, liczę kalorie, zapisuję. Nie wiem, co to jest. Czy anoreksja? Czy może bulimia? A może połączenie ich dwóch? Chciałabym prosić o radę i wytłumaczenie mi, co to za zaburzenie, bo sama czuję, że jest coś nie tak... Proszę o pomoc.

MĘŻCZYZNA ponad rok temu

Witam serdecznie,

w tej chwili Twoja waga jest prawidłowa, więc nie można rozpoznać (być może na razie) anoreksji.

Twój opis nie zawiera również epizodów objadania się (zjadania w krótkim czasie ogromnej ilości kalorii), więc nie można mówić o bulimii.
Z pewnością masz jednak problem z odżywianiem się, co może być określone np. jako niespecyficzne zaburzenia odżywiania. Jeśli nadal będziesz się tak odchudzać, możesz też „zapracować” na anoreksję.

Wszystkie zaburzenia odżywiania wynikają z problemów natury psychologicznej.

Diety, liczenie kalorii, ukrywanie swoich zachowań przed innymi jest jedynie ich objawem, a ich przyczyna tkwi w sposobie myślenia i przeżywania.
Ten styl myślenia kształtuje się w trakcie rozwoju osobowości i ma bezpośredni związek z indywidualnymi doświadczeniami.

Do zaburzeń odżywiania może np. predysponować myślenie „czarno- białe”, nazywane myśleniem dychotomicznym albo „wszystko albo nic”. Tego typu sądy nie odpowiadają rzeczywistości, która ma raczej różne odcienie szarości, niż jest tylko biała lub czarna. Takim przykładem jest np. Myślenie: „Jeśli zjem o 100 kalorii więcej, niż zakładałam, to będzie całkowita porażka”. Możesz myśleć w podobny sposób również w sytuacjach nie związanych z jedzeniem.
Jeśli chcesz poczuć się dobrze w swoim własnym ciele i odżywiać się w sposób zrównoważony, powinnaś zdecydować się na psychoterapię.

Zdecydowanie odradzam Ci tak drastyczną dietę - może się to naprawdę źle skończyć. Proponuję, abyś zgłosiła się do dietetyka.

Serdecznie pozdrawiam

0

Po przeczytaniu Pani wiadomości z pełnym przekonaniem uważam, że jest Pani potrzebny psychoterapeuta. Po pierwsze dlatego, że nie akceptuje Pani swojego wyglądu, po drugie, że ma Pani problemy natury psychologicznej, które warto byłoby omówić ze specjalistą.
Kolejna bardzo ważna sprawa to to, że głodząc się wyniszcza się Pani od środka. Spadek wagi 20 kg w ciągu 2 tygodniu to stanowczo za dużo. Aby odchudzanie przyniosło pożądany efekt należy wprowadzać zmiany żywieniowe mądrze, tj. przede wszystkim dostarczać organizmowi potrzebnych składników odżywczych, bez których organizm nie jest w stanie dobrze na dłuższą metę funkcjonować.

Życzliwie sugeruję podjęcie psychoterapii, a także konsultację żywieniową u psychodietetyka.

Wszystkiego dobrego!

Magdalena Nagrodzka
PSYCHOLOG KLINICZNY, PSYCHOTERAPEUTA
www.nagrodzkacoaching.pl

0

Witam,

Jeśli Pani tego jeszcze nie zrobiła, gorąco zachęcam do umówienia się na konsultacje do specjalistów i podjęcie leczenia. Opisane przez Panią objawy mogą wskazywać na zaburzenia odżywiania, a te z kolei są zazwyczaj problemem złożonym mogą być bardzo groźne dla zdrowia, a nawet życia. Dlatego zachęcam, by nie zwlekać ze sprawdzeniem co dokładnie Pani dolega i rozpoczęciem odpowiedniego leczenia. Jeśli to Panią zainteresuje, to na mojej stronie internetowej znajdzie Pani kilka informacji na temat zaburzeń odżywiania. Po pomoc może się Pani zgłosić na przykład do Poradni Zdrowia Psychicznego lub gabinetów prywatnych psychoterapeutów oraz lekarzy psychiatrów.
Życzę dużo odwagi i siły do pokonania trudności.

Pozdrawiam
Karolina Matlak

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Czy jestem chora?

Witam. Mam 15 lat. Chciałabym się dowiedzieć, czy mogę mieć anemię. Od paru miesięcy jestem słaba i strasznie blada, mam zaburzenia wzroku. Mogłabym spać cały dzień. Pojawiają się też siniaki... bez przyczyny. Przedtem krwawiły mi również dziąsła przy myciu zębów. Bolą mnie stawy i mięśnie. Mam bóle głowy, które nie ustępują.
15 LAT ponad rok temu

Witaj!

Koniecznie powinnaś wybrać się do lekarza rodzinnego, który zbada Cię i zleci wykonanie niezbędnych badań. Wszystkie objawy, które opisujesz, są wskazaniem do pilnej diagnostyki. Aby ustalić, czy przyczyną ich jest anemia, należy wykonać morfologię krwi. Zwiększona skłonność do powstawania siniaków czy krwawień z błon śluzowych może wskazywać na zaburzenia układu krzepnięcia.

Pozdrawiam serdecznie i proszę Cię o możliwie szybki kontakt z lekarzem.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Czy jestem chora?

Mam 16 lat, 166 cm i ważę 45 kg. Jeszcze niecały rok temu ważyłam 60 kg; jadłam w nocy, codziennie pizza, wielka paczka chipsów, lody, bułki z dżemem tuż przed spaniem, a także mnóstwo soli; ogólnie rzecz biorąc - niezdrowo. Zaczęłam mieć problemy z cerą, bolał mnie brzuch. Postanowiłam to zmienić. Zaczęło się od całkowitego wyeliminowania słodyczy (z tym mi poszło łatwo, wolę słone, smażone, fast foody), potem jedzenie do godziny 18. Potem już jakoś samo się potoczyło, niejedzenie po 17, zakaz masła, wieprzowiny, smażenie bez tłuszczu, 0 fast foodów.

Jednak od czerwca jeszcze się to zmieniło: jazda rowerem codziennie 5-15 km, basen 3 x w tygodniu, wszystko "light", bez tłuszczu, gotowanie na parze, na obiad owoce, kalafior albo fasolka. Teraz w roku szkolnym jest już trochę lepiej. Jem ryby, mięso (tylko z indyka lub kurczaka), jogurty naturalne, serki i mleko 0% tłuszczu. Codziennie planuję sobie, co i na której przerwie będę jadła, w jakich ilościach. Przepisy niskokaloryczne znam na pamięć. Nie jem makaronu, rzadko ciemny ryż, kaszę, mleko 0,5% z otrębami, rzadko ze zwykłymi płatkami, nie jem po 18-tej, owoce przed obiadem, bo mają wysoki IG.

We wrześniu znajomi dziwili się jak schudłam, byłam dumna jak paw z tego powodu, nadal jestem, pokonałam siebie i swoje słabości, pokazałam silną wolę! Kilku nauczycieli pytało, co się stało, tłumaczyłam to obozem tanecznym i problemami z żołądkiem. Cieszyłam się, myślałam, że poprawiłam sobie zdrowie i kondycję, do czasu pierwszego sprawdzianu na wf. Biegaliśmy. Mój czas był o wiele gorszy od tego sprzed wakacji. Jak to się mogło stać? Przecież wyrabiałam kondycje całe lato!

Jest mi także ciągle zimno. Rzadziej się uśmiecham, jakbym nie miała na to siły... Badania krwi wykazały 24% neutrocytów (norma to 40-74) i 76% limfocytów (norma to 19-48). Nie wiem, czy to ma jakiś związek. Jem dużo, zwłaszcza rano i w szkole, dziennie ok. 1600-1850 kcal, jednak nie wiem jakie mam zapotrzebowanie w moim stanie. Nie chodzę głodna, jednak cały czas kontroluję godziny jedzenia, czy przypadkiem nie zjadłam za dużo, wszędzie chodzę ze swoim jedzeniem. Czy to już choroba? Czy powinnam coś zmienić? Liczbę kalorii, stosunek do jedzenia? Czy powinnam przytyć? Nie chcę.

KOBIETA, 16 LAT ponad rok temu
Lek. Jan Karol Cichecki
52 poziom zaufania

Witam,

z tego, co pani napisała, wynika, iż ma Pani znaczną niedowagę - zmęczenie prawdopodobnie jest jej wynikiem. Proszę jak najszybciej skontaktować się z lekarzem psychiatrą - być może będą potrzebne dodatkowe badania (np. hormonalne). Lekarz ustali wskazania po zbadaniu Pani.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty