Czy to choroba, czy dorastanie?

Witam! Mam 16 lat jestem chłopcem, kończącym gimnazjum. Mój problem zaczął się właśnie niedawno, III klasie gimnazjum, niecałe pół roku temu. A więc zacznijmy... Od zawsze tryskałem energią, zachwytem i zawsze byłem uśmiechnięty, gotowy do wszystkiego, przepełniony pozytywną energią, jednym słowem - kochałem życie! Miałem wielu kolegów i dużo koleżanek, nigdy nie narzekałem na brak bliskiej osoby, zawsze mogłem na kogoś liczyć, byłem lubiany i sympatyczny, lubiłem nawiązywać kontakty z ludźmi.

Jednak na przełomie 2 półrocza III klasy coś się we mnie zmieniło… Przestałem być tak bardzo lubiany, jak byłem przedtem, poprzez moje zmienione, dziwne zachowanie. Czuję, jakbym kogoś podrabiał (tzn. nie jestem sobą wbrew własnej woli ), żeby znowu zdobyć zainteresowanie rówieśników, a co gorsze, przez to dziwne zachowanie i nie bycie sobą czuje jak się tylko od nich oddalam. Nie mogę znieść tego powoli. Chcę być sobą, a postępuje inaczej. Dlaczego tak się dzieje?

Ponadto straciłem większość chęci do życia, jestem bardziej ospały i nie posiadam już takiej motywacji do działania jak wcześniej. Także szybciej się męczę (lecz może to być skutek tego, że już nie trenuję swojej największej pasji w życiu - piłki nożnej). Wcześniej każdy sport mnie interesował, kochałem biegać, uprawiać każdy rodzaj sportu oraz wszystko mi wychodziło, byłem po prostu optymistycznie nastawiony do życia. Jednak teraz się to zmieniło. Jestem pesymistą i nie lubię uprawiać większości sportów z takich przyczyn, jak brak motywacji, sił i takiej sprawności ruchowej (nie czuje się pewnie tak jak wcześniej).

Coraz częściej jestem smutny itp. Stałem się bardziej chamski i zamknięty w sobie. Powoli nawet nie umiem nawiązywać kontaktów z ludźmi, nie umiem podtrzymać rozmowy, nie wiem często o czym porozmawiać, co mnie naprawdę dziwi, bo kiedyś nie miałem takich problemów :-/ Coraz częściej, jeśli ktoś chce ze mną porozmawiać, czuję strach i niepewność, nie wiem czy zaakceptuje to co powiem i "odpycham go" od siebie, chociaż tego nie chcę.

Jeszcze jedno: przeżyłem trochę śmierć swojej cioci, jednak w małym stopniu - nie byłem z nią aż tak związany, ale teraz coraz częściej zadaje sobie pytanie: dlaczego, np. dlaczego żyjemy i umieramy, dlaczego ja tak postąpiłem, a nie inaczej, po co nam to wszystko, po co my żyjemy jak i tak umrzemy lub co będzie po śmierci? Dochodzę do wniosku, że cały ten świat jest bez sensu i często się zastanawiam czy Bóg istnieje… Czy to normalne? Przyznam się, że brakuje mi trochę szczerej rozmowy z bliską osobą i czuje, że coś w tej mojej głowie i psychice naprawdę się zmieniło, niestety na gorsze.

Chciałbym naprawdę iść do psychologa i mu to wszystko powiedzieć jednak wstydzę się tego, że moi rodzice się o tym dowiedzą. Czy w takim wieku alkohol może wpłynąć w takim stopniu na moją psychikę? Wiadome jest to, że w gimnazjum, podkreślam - polskim, poznaje się prawdzie dorosłe życie, a dochodzą narkotyki, alkohol, papierosy i dorastanie… Jednak nie jestem taki głupi żeby wpadać w nałogi.

Patrzę na ludzi, którzy się w tym zatracają i odpycha mnie, ale wiadomo - nikt nie jest doskonały i od czasu do czasu coś tam wypiję. Przepraszam, że tak dużo tekstu, jednak napisałem szczerze wszystko to, z czym powoli nie daje sobie rady i co mnie zastanawia. Proszę o szybką diagnozę i pomoc psychologa.

MĘŻCZYZNA, 16 LAT ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Witaj!

Nic nie wskazuje, abyś cierpiał na jakąś chorobą – w każdym razie nie na podstawie przedstawionych przez Ciebie odczuć. Przemyślenia, których doświadczasz są jak najbardziej charakterystyczne dla okresu dorastania, kiedy zmieniają się priorytety, zmienia się sposób patrzenia na świat. Dobrze, że zadajesz sobie takie pytania, bo to pozwoli Ci się rozwijać i szukać nowej wiedzy; odnaleźć siebie, ukształtować dojrzałą osobowość. Porozmawiaj o swoich trudnościach z psychologiem, może pomogłaby Ci również rozmowa z księdzem?

Zdecydowanie odradzam Ci natomiast sięgania po wszelkiego rodzaju używki. Twój organizm intensywnie się rozwija, a zarówno alkohol jak papierosy wpływają na ten proces bardzo destrukcyjnie. Skutki uboczne narkotyków są ogromne. Wpływają przede wszystkim na obniżanie się chęci i motywacji do nauki, na trudności z koncentracją oraz zapamiętywaniem, a bez względu na ilość i częstotliwość sięgania po nie, zawsze są obciążone dużym ryzykiem uzależnienia. Czy znasz osobę uzależnioną od narkotyków czy alkoholu, która zaczynając je brać/pić wiedziała, że się uzależni?

Pozdrawiam Ciebie serdecznie i jeszcze raz namawiam na spotkanie z psychologiem

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Masturbacja w wieku dorastania

Witam. Moje pytanie dotyczy masturbacji w wieku dorastania. Ogólnie robię to rzadko ale czasem zdarzają mi się okresy nasilenia kiedy masturbuję się więcej niż raz dziennie (2-3 razy). Wczoraj np. zdarzyło mi się to 2 razy w dość krótkim czasie. Po drugim razie zacząłem odczuwać drobny dyskomfort jąder w postaci lekkiego bólu który znikną w ciągu paru godzin. Czy to coś poważnego, czy mogło dojść do jakiś uszkodzeń? Czy taka częstsza masturbacja może szkodzić np. na płodność w przyszłości?
MĘŻCZYZNA, 18 LAT ponad rok temu

Dzień dobry.

Raczej mało prawdopodobne jest, by podczas "normalnej" masturbacji mogło dojść do jakichś poważnych wewnętrznych uszkodzeń.
Częstsza masturbacja w wieku dorastania nie ma wpływu na płodność w przyszłości, w przypadku jednak jej uprawiania w nadmiarze i nie w związku z rozładowaniem napięcia seksualnego, może skutkować innymi komplikacjami, na przykład kłopotami w nawiązaniu i utrzymaniu kontaktów seksualnych z partnerem, czy też uzależnieniem.

Pozdrawiam.

0

Proszę się nie obawiać. Nie ma żadnych naukowych dowodów by masturbacja wpływała negatywnie na zdrowie. Masturbacja jest naturalnym zachowaniem występującym we wszystkich etapach życia człowieka. Do masturbacji przyznaje się 92% mężczyzn i 67% kobiet (a reszta kłamie - jak usłyszałam od profesora na wykładach). "Strach" przed masturbacją spowodowany jest zapewne kwestiami kulturowymi i religijnymi (słyszymy od wczesnego dzieciństwa, że to nieładne, że grzeszne), jednak powtarzam, nauka wskazuje, że masturbacja to zachowanie normalne, nie mające żadnych negatywnych następstw dla zdrowia, a wręcz odwrotnie - może u u mężczyzn zmniejsza ryzyko zachorowania na raka prostaty. Opisywany przez Pana dyskomfort spowodowany jest wzmożoną eksploatacją.Zapewniam, że nic Pan sobie nie uszkodził.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Efekt dorastania czy coś poważniejszego?

JESTEM DZIEWCZYNĄ, MAM 15 LAT. Od około 2 lat cierpię na pustkę, nie umiem tego inaczej wyjaśnić. Moje życie mogę porównać do pokoju, którego ściany mają przepiękny kolor, odzwierciedlają one moją kochającą i bogatą rodzinę, ale ten pokój poza ścianami nie ma nic, jest pusty, nawet nie brzydki, tylko zwyczajnie pusty. Zdarzają się momenty, kiedy czuję się tak jakby wesoła, ale trwają krótko. Potem siedzę sama i nie chce mi się nic robić, nic a nic. Mam poczucie, że rozpadnę się na kilkanaście kawałków z bólu, tylko że nic mi się nie stało, nie mam powodu czuć się smutna. Ogarnia mnie próżnia. Dobrze się uczę, jestem przykładną córką wg wszystkich, jestem uważana za następczynię Angeliny pod względem urody, więc to nie o to chodzi. Nic mi się nie stało, a jednak czuję się tak źle, mam ochotę leżeć i nic nie robić. Próbowałam wiązać moje problemy ze śmiercią dziadka sprzed roku, ale nie wydaje mi się. Nienawidzę również mojej szkoły, ale to chyba też nie to. Przeraża mnie również to, że gdy oglądam jakikolwiek serial czy film, bardzo się w niego wczuwam i podświadomie staję się jego bohaterką. Nie wiem, muszę wiedzieć, czy to po prostu dorastanie, czy coś poważniejszego.

KOBIETA, 15 LAT ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Witaj!

Okres dojrzewania rzeczywiście sprzyja zaburzeniom afektywnym (emocjonalnym), zastanawianiem się nad sensem swojego życia i swoich dotychczasowych przekonań, to etap silnych zmian, dojrzewania osobowości. Jednak wszystkim tym zmianom nie musi towarzyszyć przygnębienie, zły nastrój i inne nieprzyjemne stany emocjonalne. Z reguły pod takimi objawami coś się kryje. Są przejawem jakiegoś wewnętrznego konfliktu. Na podstawie Twojego listu trudno wskazać przyczynę spadku Twojego nastroju, ale jestem przekonana, że gdyby przyjrzeć mu się z bliska, z pewnością udałoby się ją odkryć. Chciałabym Ciebie tym samym przekonać, że warto szukać źródła problemu.

Zainteresowało mnie również porównanie Twojego życia do pustego pokoju, którego piękne ściany obrazują kochającą i bogatą rodzinę. Przyjrzałabym się temu bliżej. Zwróciłaś uwagę właśnie na aspekt swojej rodziny. Pokój, który jest ładnie pomalowany, ale w środku nic w nim nie ma. Jakie są wobec tego emocje, które towarzyszą Ci na co dzień w kontaktach z najbliższymi? Co jest dowodem tego, że czujesz się kochana? Okazywane uczucia, dobra materialne, przeświadczenie, że tak jest? Jakie są Twoje uczucia w stosunku do Twoich najbliższych? Przyjrzyj się swoim uczuciom i relacjom z najbliższymi. Czego brakuje Ci na co dzień w tym "pokoju"? Co byś do niego wstawiła, aby nie był pusty?

Bardzo ciekawe porównanie. Myślę, że warte przepracowania podczas spotkania z psychologiem/psychoterapeutą. Proponowałabym Ci udanie się na rozmowę z psychologiem w Twojej szkole lub poradni psychologicznej. Jeśli uda Ci się nawiązać dobry kontakt z psychologiem, pomyśl nad częstszymi spotkaniami. Jeśli nie - szukaj dalej. Nie z każdym psychologiem nawiążesz dobrą relację - to sprawa bardzo indywidualna.

Pozdrawiam Cię serdecznie, trzymam kciuki!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty