Czy jestem uzależniona od mojego chłopaka?
Znamy się z moim chłopakiem 2,5 roku, poznaliśmy się w liceum, teraz oboje jesteśmy na studiach w innych miastach. Widujemy się rzadko, ze względu na to, że mieszkamy też w innych miejscowościach, a poza tym on teraz ma praktyki wakacyjne i chyba po prostu jest zmęczony i nie ma ochoty się ze mną widywać.
Natomiast dla mnie jest to bardzo ciężkie - od pewnego czas zauważyłam, że tylko nasze spotkana nadają jakiś sens mojemu życiu, że tylko z nich tak naprawdę się cieszę. Nie planuję innych spotkań z koleżankami, których już i tak mam mało, bo w ciągu roku nie miałam czasu aby utrzymywać z nimi kontakt, najważniejsze było, żeby spotkać się z chłopakiem gdy znajdzie się odrobinę czasu miedzy nauką na studiach - teraz boję się, że on po prostu powoli się mną nudzi, że oddalamy się od siebie nie mając często kontaktu. Jestem smutna bardzo często, rozdrażniona, zła. Nic mi się nie chce i nie mam zainteresowań. Czekam tylko na jego telefon albo sms, bo może uda nam się spotkać...
Co jest ze mną nie tak? Czy histeryzuję? Nie mam pasji, studia mi się średnio podobają, natomiast on jest zachwycony swoimi studiami, nauką. Nie piszę do mnie tak często jak kiedyś, również częściej się kłócimy. Ostatnio gdy się pokłóciliśmy miałam myśli samobójcze, bo nie chcę żyć bez niego. Co ja mam ze sobą zrobić? Co to wszystko znaczy? Co jest nie tak?