Czy to jakaś nerwica, czy po prostu mój pesymizm?
Witam, pierwszy raz korzystam z takiej możliwości uzyskania pomocy. Nawet nie wiem jak to napisać. Od kilku miesięcy mam lęki dotyczące przyszłości. Maiłam kilka dni kiedy leżałam w łóżku płacząc wręcz rozpaczającym nad tym co się dzieje i co najprawdopodobniej się wydarzy. Budziłam się regularnie w nocy mając wrażenie, że ziemia drży. Każdy dzień rozpoczynam od przeczytania wiadomości z obawą, że znowu coś złego się wydarzyło. Codziennie myślę o przyszłości mając straszne jej wizje. Nie wiem czy to jakaś nerwica, czy po prostu mój pesymizm? Z góry dziękuję za odpowiedź.