Czy to może być nawrót depresji?
W tym roku czeka mnie matura, ale nie porafię w ogóle zmotywować się do działania, do nauki, choć wcześniej miałam dużo motywacji i planów. Wydaje mi się, że nie warto próbować, od niedawna zaczęłam opuszczać pojedyncze dni w szkole, bo nie mam zupełnie siły stawiać temu czoła. Ciągle zmieniam zdanie na temat przedmiotów, na nic nie potrafię się zdecydować (trudności z podejmowaniem decyzji pojawiają się w niemal każdej dziedzinie życia). Wydaje mi się, że najlepszym wyjściem byłoby rzucenie szkoły i pójście do pracy, ale wizja tego mnie przeraża. Ciągle targają mną emocje, wypełnia mnie jakaś chorobliwa zawiść i uraza, które potrafią wybuchnąć niemal w stosunku do każdego i o kompletną głupotę.
Jestem ciągle przygnębiona, bywa, że nie potrafię opanować płaczu, bardzo łatwo się denerwuję. Czasami zupełnie brak mi apetytu, innym razem po prostu obżeram się, szczególnie słodyczami. Mam też kłopoty ze snem i nie potrafię zasnąć, nawet jeśli odczuwam zmęczenie, czasem nie udaje mi się przez całą noc. Unikam kontaktu z ludźmi, denerwują mnie, nie mam zupełnie ochoty z nikim się widzieć, nienawidzę, kiedy ktoś próbuje mnie przytulać, w ogóle jakiegokolwiek kontaktu fizycznego, szczególnie ze strony rodziców. Kiedy ktoś przesiaduje w moim pokoju, odbieram to jako atak na moją prywatność. Wcześniej leczyłam się na depresję. Czy możliwe, że to jakaś remisja?