Czy z psychologicznego punktu widzenia nasz związek jest normalny?
Witam. Jestem 10 lat w związku małżeńskim. Mamy dwójkę dzieci. Ostatnio rozmawiając ze znajomą uświadomiłam sobie że w naszym związku nie ma kłótni. Na początku naszego małżeństwa było tzw docieranie się (obrażanie, fochy). Nigdy nie przeszło mi przez myśl aby się rozstać. Owszem mamy czasem wymianę zdań i inne poglądy ale nazywać to kłótnią to za dużo. Kochamy się, tęsknimy za sobą, martwimy się o siebie, pomagamy sobie wzajemnie. Seks też jest super. Czy z psychologicznego punktu widzenia nasz związek jest normalny? Nie zwracałam nigdy na to uwagi. Czy kłótnie w związku są potrzebne?