Dzień dobry,
Opisuje Pani trudną i złożoną sytuację, w której się znajduje i z której nie widzi Pani możliwości wyjścia. Faktycznie, biorąc pod uwagę przytoczone argumenty i Pani przekonania, nie byłoby łatwo rozwiązać zasygnalizowane problemy czy choćby poprawić Pani położenie.
Pomimo powyższego można jednak wskazać kilka elementów, nad którymi warto popracować bądź się nad nimi przynajmniej zastanowić.
Pisze Pani, min., że rodzice, siostra i brat mają Panią "gdzieś", że próbuje Pani znaleźć zrozumienie u mamy, trochę tak, jakby nie była Pani dorosłą, czterdziestoletnią osobą, a zaledwie nastolatką, rozpoczynającą dorosłe życie i oczekującą, że wszyscy będą ją wspierać i się nią zajmować. Swoją sytuację przedstawia Pani trochę jakby była ona zupełnie niezależna od Pani a od innych osób i okoliczności, jednocześnie zastrzegając, że nie jest Pani gotowa na jakąkolwiek zmianę ("Pracy tu nie ma, wyjechać nie chcę", "Nie chcę psychoterapii bo czuję że dam radę sama."). Oczekuje Pani zaangażowania bliskich (mamy, ojca, rodzeństwa) w Pani sprawy, jednocześnie wyrzucając, że tego nie robią i pisząc, że czuje się Pani wykorzystana i oszukana.
Nawet jeśli tak jest, wydaje się, że dopóki nie weźmie Pani odpowiedzialności za swoje życie i swój los, rozwiązanie Pani problemów nie będzie raczej możliwe. Nikt bowiem nie będzie zajmował się dorosłym, jak małym dzieckiem - chyba, że ten dorosły jest np. upośledzony czy w inny sposób pozbawiony możliwości działania. Jak rozumiem, Pani w żaden sposób nie jest ograniczona w podejmowaniu decyzji w swojej sprawie, a jeśli tak - to znaczy, że wyłącznie Pani jest za siebie odpowiedzialna (jak również za nie podejmowanie działania na rzecz zmiany swojego życia).
W związku z powyższym, pomimo sygnalizowanego braku gotowości do podjęcia psychoterapii, sugerowałbym rozważenie przynajmniej konsultacji psychologicznej.
Pozdrawiam
Maciej Rutkowski
www.abovo.bialystok.pl
Dzień Dobry Pani,
Dziękuję, że podzieliła się Pani częścią swojej historii osobistej, bo już samo podzielenie się tym, co trudne przynosi ulgę.
Zacznę od takiego stwierdzenia, że zawsze jest przyczyna i skutek tej przyczyny.
A przyczyny dopatruję się w Pani przeszłości, z historią (w tle) nadużywania alkoholu przez Pani Ojca.
Bo to życie w Naszych Rodzinach Nas kształtuje.
Dziecko pomiędzy piątym a dziesiątym rokiem życia, wszystko to, co dzieje się w Rodzinie, odnosi do siebie, czując się (nieświadomie) odpowiedzialne i winne sytuacjom napięciowym w Rodzinie.
Kiedy Dziecko nie czuje się bezpiecznie, kochane, ważne, zaczyna odstawiać swoje uczucia i potrzeby, aż w końcu z nich rezygnuje, wycofując się.
Państwo jako Dzieci (Pani i Pani Rodzeństwo) wnioskuję, nie nabyliście umiejętności wzajemnej troski o siebie (stąd Pani stwierdzenie, że nikt nie zapytał Panią, jak się Pani czuje, przez okres dwóch lat).
Z Pani opisu domniemam, że jest Pani świadoma, że optymalnym byłoby dla Pani, by sama Pani zadbała o siebie, biorąc odpowiedzialność za swoje życie..., by żyć po swojemu?
Jestem pewna, że rozmowa z Psychologiem byłaby dla Pani dostrzeżeniem innej, jakże często potrzebnej! perspektywy.
Proszę nie zostawać samej w tym i z tym...
Ma Pani możliwość skontaktowania się z bezpłatnym Kryzysowym Telefonem Zaufania, nr 116 123, czynnym codziennie, w godz. 14.00-22.00.
Jest to oferta dla Osób potrzebujących wsparcia/porady/wskazówki psychologicznej, do czego mocno Panią inspiruję.
Chcę Pani powiedzieć, że zawsze są rozwiązania.
Serdeczności i zwyczajnej pomyślności Pani życzę,
irena.mielnik.madej@gmail.com
tel. 502 749 605
Witam serdecznie,
Opisała Pani wiele trudności, z którymi boryka się Pani na co dzień oraz ich źródła zakorzenione w przeszłych wydarzeniach. Mówi Pani, że nie chce psychoterapii, jednakże trudności przez Panią opisane trudno będzie pokonać w inny sposób. Zachęcam do skorzystania z pomocy terapeuty. Zawsze warto umówić się na spotkanie konsultacyjne i zobaczyć, czy to Pani odpowiada.
Zapraszam na rozmowę i pozdrawiam,
Magdalena Rachubińska
PSYCHOLOG, PSYCHOTERAPEUTA
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Czuję się coraz gorzej, nie wiem, co robić... – odpowiada Paulina Witek
- Dlaczego ojciec krytykuje matkę? – odpowiada Mgr Anna Bernatowska
- Relacje z ojcem i szantaż emocjonalny – odpowiada Mgr Agata Wons
- Obojętność córki wobec matki – odpowiada Mgr Patrycja Stajer
- Dlaczego boję się wszystkiego i o wszystkich? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek
- Dlaczego czuję obojętność? – odpowiada Mgr Bożena Waluś
- Brak więzi z rodzicami a możliwe przyczyny – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska
- Nawiązywanie i utrzymywanie kontaktów międzyludzkich – odpowiada Lek. Marta Mauer-Włodarczak
- Niechęć wobec siostry – odpowiada Mgr Magdalena Golicz
- Zmarnowane dzieciństwo i brak wsparcia ze strony rodziców – odpowiada Mgr Kamila Drozd
artykuły
''Szkoda by było teraz umierać''. Magda Swat od 9 lat żyje z rakiem trzustki i nie zamierza się poddać
- To jest walka. Niektórym może się wydawać, ż
Nie widzi i zmaga się z cukrzycą. Niedługo jej pompa insulinowa straci ważność
28-letnia Justyna Amkiewicz z Torunia od urodzenia
Historia Casey'a Kinga. "Będę jadł, aż umrę"
34-letni Casey King z Georgii waży 320 kg. Mężczyz