Dlaczego dziecko nie chce zjadać stałych pokarmów?
Moja córeczka tydzień temu skończyła 7 miesięcy. Od ok.2 tygodni mam problem z rozszerzaniem diety. Córka karmiona była wyłącznie piersią do końca 5 miesiąca, potem na zalecenie lekarza- stwierdził, że póżniej ciężko będzie Jej zaakceptować nowe smaki zaczęłam rozszerzanie diety. Początkowo zjadała znikome ilości jabłka, marchewki czy ziemniaka. Stopniowo ilość się zwiększała, zaczeła jeść po kilka łyżeczek czteroskładnikowych, gotowanych przeze mnie zupek. Doszły kaszki, najpierw sinlac, nastepnie z glutenem bobovita, których zjadała coraz więcej, właściwie kaszka to był już samodzielny (bez piersi) posiłek. Do zupek wprowadziłam mięso, najpierw indyka z gotowego słoiczka, a potem do moich dadawałam cielęcinę. Zjadała tego pół słoiczka. A po południu czasem pół gotowanego jabłka. Od ok. 2 tygodni mam bunt bez wyraźnej przyczyny. Choć wcześniej córka jadła chętnie, teraz nic nie chce, je po parę z trudem wciśniętych Jej łyżeczek. Za to mojego mleka sobie nie odmówi... Czy to wina ząbkowania? Kilka dni temu przebił się pierwszy? Chciałabym, żeby to rozszerzanie szło do przodu a my się cofamy. Dodatkowo córka częściej budzi się w nocy, czasem co godzinę, żeby chwilę possac pierś i boję się, ze zbyt mało jadła w dzień. Nie chcę Jej zmuszać, bo się zrazi ale zaczynam się martwić.
