Dlaczego leki psychiatryczne nie działają?
Dzień dobry. Mam pewien problem. Chodzi o to, że metylofenidat jak i wenlafaksyna przestały na mnie działać i nie wiem jaka jest tego przyczyna. Pojawiło się to nagle, z dnia na dzień. Tolerancje bym wykluczył, gdyż znam te leki i zawsze działały tak samo. Na metylofenidat tolerancja mi praktycznie nie rosła. To się zaczęło wraz z objawami podobnymi do IBS - luźne stolce, większa objętość i częstotliwość wypróżnień. Teraz została tylko zwiększona częstotliwość wypróżnień, łuszczyca lekka, tachykardia lekka i nadmierna potliwość, najbardziej pod pachami. Mam podwyższone DHEA-S (na badaniu byłem czysty od leków od kilkunastu dni) Tarczyca sprawdzona - obojętnie hormonalne guzki, FT4 dolna granica, FT3 perfekcyjne. Zanik kosmków jelitowych wykluczony biopsją. Nie wiem co to jest, może jakaś nerwica? Tylko, że mój psychiatra twierdzi, że jej nie mam i wątpię w to, że nerwica może tak zmienić metabolizm leków. Generalnie kiedy biorę metylofenidat, czuję pobudzenie przez niecałe 15 minut i nawet po kolejnej dawce nic się już nie dzieje. A wenlafaksyny nie czuję już wcale. Bardzo źle funkcjonuję bez leków - proszę o poradę gdzie mam zacząć szukać.