Dlaczego mój synek uderza głową w inne przedmioty?
Jestem mamą 2-letniego synka. Do roku miałam aniołka, żadnych problemów. Po ukończeniu roczku zaczął uderzać główką na każde słowa: „nie”, „nie wolno” lub jak coś nie było po jego myśli. Jednak na początku uderzał we mnie lub w rzeczy miękkie, nie myślałam, że to przerodzi się w uderzanie głową z całej siły w rzeczy twarde, co oczywiście kończyło się wielkim guzem i przeraźliwym płaczem. Przeraziło mnie to bardzo, więc zaczęłam po prostu przytrzymywać mu tę główkę, żeby nie zrobił sobie krzywdy, ale on wybuchał taką agresją, bił, kopał, gryzł, wyrywał mi włosy, wszystko co możliwe albo rzucał czym popadnie. Czasami traciłam cierpliwość, krzyczałam, co nie przynosiło prawie wcale efektu. Po takim wybuchu agresji uspokajał się przez przytulenie, ale tylko jak on sam chciał. Ja nie miałam na niego żadnego wpływu, niczym nie mogłam mu odwrócić uwagi, czy czymś zająć, czy też sama przytulić i uspokoić. Oczywiście, jeśli było to wywołane jakimś zakazem, byłam konsekwentna i nie dawałam mu do zrozumienia, że takim zachowaniem wymusi wszystko, co chce. Potem każdy radził, nie zwracaj uwagi, on przestanie i tak też robiłam, było w miarę dobrze, ale kolejna zmiana opiekunki niestety wszystko zepsuła.
Dodam, że synek od 5 miesiąca był z moją mamą, potem z opiekunką, na dzień dzisiejszy to już trzecia opiekunka. Na żadną nie mogę powiedzieć nic złego. Nie wiem, czy jest to wywołane brakiem rodziców, czy częsta zmiana niań, czy brakiem konsekwencji nas wszystkich. Jestem po wizycie u neurologa, od 2 tygodni podaję lek wyciszający. Jest mała zmiana, ale nadal uderza główką i jest bardzo nerwowy. Czekam teraz na wizytę u psychologa, ale czy ktoś potrafi wyjaśnić, dlaczego moje dziecko tak się krzywdzi? Przecież nigdy czegoś takiego się go nie uczyło, skąd takie zachowanie. Dodam też, że mój mąż jest bardzo nerwowym człowiekiem, przy tym jeszcze stresująca praca, rzadko jest w domu. Zauważyłam, że przy mężu częściej się zdarza napad furii, może dlatego, że nie jest zawsze konsekwentny i myśli, że szybciej u męża coś wymusi.