Dlaczego nawet w gardle mam taką wydzielinę?
Około lutego/marca przechodziłam infekcję. Miałam wtedy objawy podobne do przeziębienia, jednak towarzyszył temu codzienny ból zatok i zatkanie nosa. Ale najbardziej niezrozumiałą dolegliwością wtedy był nietypowy ból gardła. Nie bolało mnie gardło w środku, a tak jakby z zewnątrz. Ból pojawiał się tylko w określonych sytuacjach: kiedy mocno wydmuchiwałam nos - wtedy jakby mięśnie szyi uciskały mi na coś (?), co powodowało silny, tępy ból jakby od zewnętrznej strony gardła, wewnątrz szyi. To samo działo się przy schylaniu. Również (ale rzadziej) przełykanie powodowało ten sam rodzaj bólu, ale tym razem 'ucisk' był od drugiej strony. Lekarz nie stwierdził nic podejrzanego, a RTG zatok nie wykazało nieprawidłowości.
Teraz mam alergię i od kilku dni taki gęsty, kleisty, trudny do wydmuchania katar. Czuję, że nawet w gardle mam tę wydzielinę. Problem pojawia się głównie rano, a przez resztę dnia mam jakby "pełne zatoki". No i właśnie od dwóch dni znowu mam ten dziwny ból szyi/gardła.
Chciałabym zapytać, czy ten rodzaj bólu jest czymś normalnym i co mnie boli. Nie drapie mnie w gardle, nie mam kaszlu ani podrażnionego gardła. Ból pojawia się tylko przy 'ucisku' przez mięśnie szyi (tak to sobie tłumaczę) lub przy przełykaniu.