Witam Panią!
Podstawą jest żelazna konsekwencja. Jeśli dziecko rzuca się na ziemię, należy to przeczekać. Nie mówić do niego, nie patrzeć w jego stronę, ignorować. W końcu samo dojdzie do wniosku, że takie zachowanie mu się po prostu nie opłaca, bo nie przynosi mu żadnych korzyści.
Ważne jest, aby ustalić zasady, czyli jakie skutki niosą za sobą konkretne zachowania, np. za rzucanie przedmiotami - konfiskata ulubionych zabawek na tydzień. Uwaga: jeśli ustala Pani karę za dane zachowanie, ta kara jest nieodwołalna. Inaczej straci Pani wiarygodność w oczach dziecka i kary nie będą robić na nim wrażenia.
Jeśli chodzi o wyrywanie się na ulicy, chyba jedynym rozwiązaniem, w tym wieku, są szelki.
Dziecku z nadpobudliwością psychoruchową, trudno jest się skupić na jednym zadaniu, chyba że dane zajęcie bardzo go zainteresuje. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepszą metodą na chwilę spokoju, jest zmęczenie dziecka. 2 godziny zabawy na dworze przed obiadem, to samo po obiedzie. Przede wszystkim ruch. Może się Pani wybrać z synkiem na basen, woda zabiera dużo energii.
Ważne są również stałe pory zabawy, jedzenia, snu. Dobrze jest też mówić dziecku, co będzie robiło w ciągu dnia. Jeśli rano pozna plan na cały dzień, łatwiej bedzie mu się pogodzić, np. z wyjściem do sklepu na zakupy, niż kiedy zostanie o tym fakcie poinformowane na 5 minut przed wyjściem.
W tym wieku dziecko powinno też mieć swoje obowiązki, np układanie serwetek do obiadu, sprzątanie zabawek przed snem. Stałe obowiazki uczą dziecko odpowiedzialności i systematyczności oraz minimalizują powody do buntowania się. Jeśli dziecko wie, że sprzątanie zabawek jest jego obowiązkiem, nie będzie się przed tym buntowało, tylko z własnej woli zabierało się za sprzątanie. Na początku może być ciężko, ale jeśli będzie Pani konsekwentna, szybko zauważy Pani pozytywne efekty.
Jednak najważniejszą kwestią jest jednomyślność rodziców. Nie może być tak, że mama pozwala na to, na co nie pozwala tata lub odwrotnie. U dzieci z nadpobudliwością psychoruchową, najmniejszy przejaw niekonsekwencji odbija się w bardzo bolesny sposób na rodzicach.
Kiedy urodzi się drugie dziecko, proszę pamiętać, że więcej uwagi powinna Pani poświęcić starszemu. W innym wypadku, trudne zachowania starszego dziecka mogą się nasilić.
Sama byłam w podobnej sytuacji, co Pani. Wówczas, większość czasu spędzałam na dworze, z wielkim brzuchem robiłam kilometry po lesie, żeby, po powrocie do domu, mój synek poszedł spać i dał mi chwilę odetchnąć. Po południu mąż zabierał go na basen. Ratował mnie ruch i konsekwencja.
W kwiestii mniejszego apetytu - nie należy się tym zbytnio przejmować. W tym wieku świat jest na tyle ciekawy, że dziecku po prostu szkoda czasu na jedzenie. Ważne jednak są stałe pory posiłków. Jeśli synek nie będzie chciał jeść obiadu, powinien dostać dopiero kolację. Dokarmianie dziecka między posiłkami, powoduje tyle, że dziecko nie jest zainteresowane obiadem, bo wie, że jak zgłodnieje to mama i tak da kanapeczkę, czy cokolwiek innego. Proszę zatem nie pozwalać na podjadanie, wcześniej uprzedzając dziecko, że jeśli nie zje obiadu, następny posiłek dostanie dopiero za 3 godziny.
Życzę Pani dużo cierpliwości i żelaznej konsekwencji.