Fobia szkolna - w jaki sposób sobie z nią poradzić?

Witam, mam 17 lat i moje problemy ze szkołą można powiedzieć zaczęły się od zerówki. Pierwszy raz poszłam i już potem zaczęły się problemy... Wymioty, bóle głowy itp. Zawsze przed pójściem płakałam, darłam się, że nie chce iść! Może było to spowodowane tym, iż dzieci zawsze wyśmiewały się z mojego oka (mam zeza). Potem 1. klasa to samo aż do 4. klasy. Od 4. klasy do 1. gim. miałam spokój jakoś nie bałam się chodzić, chodziłam normalnie. Niestety nie trwało to długo. 1. gim. zmiana klasy, poznanie nowych ludzi i to samo, śmiali się ze mnie (mojego oka) opuszczałam parę godzin, ale nie tak dużo. Za rok przepisałam się do następnej klasy i tam jeszcze w miarę chodziłam, ale coś pod koniec roku. Nie chciałam iść, mama chciała załatwić nauczanie indywidualne, ale niestety nic z tego nie wyszło. No i 3. klasa gim. i tu się totalnie "popsuło" nie było mnie nawet po 2 tyg. Miałam 100% opuszczonych godzin, zdałam dzięki mamie, bo chodziła do nauczycieli i jakimś cudem puścili mnie. Po skończeniu gim. Myślałam, że w końcu wszystko będzie OK, że pójdę do nowej szkoły i zacznę od początku. Rodzice załatwili mi LO, byłam pierwszy dzień, ale zrezygnowałam, bałam się, że sobie nie poradzę i również nikogo nie znałam, więc przepisali mnie do zawodówki. I tu pierwszy miesiąc i już nie chciałam chodzić. Zobaczyłam kto tam chodzi (połowa osób z gim. właśnie przez których nie chciałam chodzić). W pierwszym miesiącu jakoś przechodziłam, w drugim już mnie nie było, tylko raz byłam, aż w końcu pedagog przyszła do domu spytać, co jest że nie chodzę, powiedziałam, że rodzice przepisali mnie do zawodówki a tego nie chciałam. Po tym jak pedagog przyszła, chodziłam prawie cały miesiąc a teraz znowu nie było mnie już 2 miesiące. Najgorsze, że nie chodzę na wagary, tylko siedzę w domu i myślę, zamartwiam się, że nie byłam w szkole, że przez to nie zdam, będę miała problemy no i tak się stało, że tego roku już nie zaliczę, a obiecałam sobie wieczorem, że rano obiorę się i pójdę. A tak nie robię. Tata jak przychodzi z pracy pyta się mnie i mamy czy byłam, mówimy że byłam... aż do dzisiaj, dowiedział się, że mnie nie było. Oczywiście wszystko poszło na mamę, że to jej wina, że mnie nie puszcza do szkoły itd. Również cała rodzina uważa, że to wina mamy, że jest chora (ma depresje) i nie powinna wychowywać dzieci. Już naprawdę nie wiem co robić: czasami mam myśli samobójcze. Raz byłam o krok od podcięcia żył, ale z drugiej strony chcę żyć. Nadal wierzę, że wszytko się ułoży i będę szczęśliwa...

KOBIETA, 17 LAT ponad rok temu

Rozpoznanie nerwicy

Witam!

  Twoje problemy są poważne i warto byłoby skonsultować się w tej sprawie ze specjalistą. Lęk, jaki odczuwasz w związku z pójściem do szkoły oraz problemy w kontaktach z rówieśnikami mogą wywoływać trudności w codziennym życiu i odbierać motywację do chodzenia do szkoły. Dlatego warto, żebyś porozmawiała z mamą na ten temat. Piszesz, że masz w niej sojusznika, więc warto z tego skorzystać i poprosić mamę o wspólną wizytę w poradni. Najpierw warto zgłosić się do szkolnego pedagoga i opowiedzieć mu o Twoich odczuciach i obawach. Pedagog może skierować Cię na badanie do poradni psychologiczno-pedagogicznej. Dobrze byłoby zgłosić się również do lekarza psychiatry, który będzie mógł zdiagnozować problem i stwierdzić/wykluczyć fobię szkolną. Jeśli konsultacje specjalistyczne wykażą fobię, warto rozpocząć psychoterapię. Na ten temat informacji powinni Ci udzielić pracownicy poradni psychologiczno-pedagogicznej. Lęk powstaje w psychice i warto zadbać o rozwiązanie jego przyczyn, a nie tylko objawów. Dlatego psychoterapia jest ważnym elementem leczenia takich problemów. Postaraj się także rozmawiać z mamą i tatą o tym, co się z Tobą dzieje, dlaczego masz problemy ze szkołą, tłumacz im, jak to wygląda z Twojej perspektywy. Takie wyjaśnienia mogą im pozwolić zrozumieć Twój problem i pomóc Ci w jego rozwiązaniu. Pomoc specjalistów i wsparcie rodziców mogą pozwolić Ci rozwiązać problemy i cieszyć się życiem bez lęku. W trudnych chwilach polecam Ci korzystanie z telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży 116 111, gdzie będziesz mogła porozmawiać o trudnościach oraz uzyskać wsparcie i nowe możliwości rozwiązań narastających problemów. 

Pozdrawiam   

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty