Proszę Pani,bardzo dużo zmian w życiu i dodatkowo burza hormonalna,wobec której dziewczynki w jej wieku mogą reagowac szokiem.To jednak się zdarza obecnie nawet 8-latkom.Potrzeba na pewno spokoju a z Pani listu wnioskuję,że ma Pani dobre intencje głównie wobec własnej córki,natomiast niekoniecznie wobec jej dzieci .Absolutnie nie obwiniam Pani,lecz uwrażliwiam tylko,że taki problem dostrzegam w sposobie opisu ich zachowania.Pozytywy widzę w tych fragmentach,które świadczą,że jednak wnuczka ma z jedną nauczycielką dobry kontakt,więc to jest w moim poczuciu ważny sygnał i trzeba taki kontakt docenić,jak i podtrzymać dla dobra dziecka.Co to znaczy,że ojciec odszedł od wnuka i zaraz tez odrzucił wnuczkę?czy to nie jej ojciec?Czy córka miała jeszcze inny związek,bo jeżeli tak,to tymbardziej dziewczynka poniosła psychiczne straty w sposób podwójny.Nie wiemy również,z którym rodzicem była bardziej związana,ale bez względu na to,w takich utratach dzieciom pozostaje już tylko matka i na niej ciąży cały ciężar opieki.Potrzebuje więc wsparcia sama matka i ich trójka,ale nie tylko od Pani,lecz psychologa,psychoterapeuty itp,którzy ocalą ich,jako rodzinę.Może szkoła kieruje do podobnych placówek i
specjalistów/w Polsce tak to się odbywa/.Proszę zacząć od kontaktu z osobami akceptowanymi przez dzieci,bo grozi im odebranie matce a to ogromna krzywda.zasięgnęłabym nawet informacji w parafiach polskich,lub angielskich,ponieważ często one prowadzą formy pomocy rodzinie i zatrudniają specjalistów.Są na pewno także organizacje społeczne dla takich celów,więc nie wierzę,by nie znalazła się pomoc.Najważniejsze moim zdaniem w obecnej chwili jest,by cała Państwa Rodzina nastawiła się na przekazywanie dzieciom/głównie wnuczce/jaknajwiększej ilości dobrych słów .Proszę starać się przemilczeć agresywne wyrzucanie jedzenia a w zamian zapytać"co chcesz zjeść,bo martwimy się o Ciebie",albo "wiemy,że w tym wieku dziewwczynki chcą się odchudzać,ale najlepiej,gdy zapytamy o to dietetyczkę,albo lekarza rodzinnego".Chodzi o przekazanie wnuczce,że troszczycie się o nią i kochacie ją,zamiast zaprzeczać jej potrzebom.Można również zadbać o częste informacje ,że rozumiecie jak bardzo jest jej trudno i że razem jakoś sobie poradzicie,bo jest mądrą,ładną dziewczynką,podobnie,jak jej brat.Lepiej,gdy się razem płacze,niż zaczyna ataki wobec siebie nawzajem.Bo to przecież najbliższe Wam osobyTak więc są to moje wstępne propozycje,ale najważniejsze tkwi w intencjach,między słowami.\dzieci muszą czuć,że są bezpieczne i kochane.Powinny wiedzieć ,że nie chcecie ich oddawać nikomu.Czy na pewno tak jest?
Proszę przemyśleć te wskazówki i w razie potrzeby nadal pytać.
Serdecznie i ciepło pozdrawiam.Zacznijcie od świąt.
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Czy taka relacja powinna nas niepokoić? – odpowiada Mgr Oliwia Mazurowska
- Jak postępować z córką chorą na schizofrenię? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek
- Jak leczyć dziecko z zaburzeniami mowy? – odpowiada Mgr Aurelia Grzmot-Bilska
- Co zrobić, gdy dziecko odmawia chodzenia do szkoły? – odpowiada Mgr Bożena Waluś
- Czy moje dziecko się dziwnie zachowuje? – odpowiada Mgr Monika Stasiak-Wieczorek
- Podejrzenie molestowanie dziecka – odpowiada Milena Lubowicz
- Czy słusznie postąpiłam z moimi radami w stosunku do wnuczka? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek
- Co zrobić, gdy osoba z dnia na dzień odchodzi? – odpowiada Mgr Edyta Kołodziej-Szmid
- Jakie ryzyko zarażenia świerzbem? – odpowiada Lek. Dariusz Czubiński
- Jak jeszcze leczyć depresję u 9-letniej dziewczynki? – odpowiada Mgr Alicja Maria Jankowska
artykuły
Horror w Opocznie - 3-miesięczne dziecko martwe, rodzice pijani
Kolejny raz mediami wstrząsa informacja o śmierci
Oblicza Starości - poruszająca wystawa, która oswaja ze starością
Starość jest piękna Starość niejedno ma oblicze -
Walczyły o przewiezienie mamy do Polski. "Włoscy lekarze spisali ją na straty, ponieważ była tam sama""
Włoscy lekarze nie dawali jej szans na przeżycie,