Jak leczyć uporczywą bezsenność?
Witam! Mam 23 lata i problemy z bezsennością zaczęły się u mnie 4 lata temu. Wcześniej zawsze spałam bardzo dobrze, nie miewałam problemów z zasypianiem i budzeniem się w nocy. Spałam jak przysłowiowy suseł.:) Nawet podczas matury sypiałam dobrze. Mój problem zaczął się w połowie 1 roku studiów. Nagle przestałam sypiać, ledwo potrafiłam przespać godzinę lub dwie, co doprowadziło mnie do wycieńczenia organizmu (totalne wyczerpanie, puls 140, bóle w klatce piersiowej problemy z oddychaniem). Skończyło się to wizytą na pogotowiu, gdzie dostałam lek nasenny farmakologiczny, niestety, po nim również nie zasnęłam. Potem badania w przychodni krew, tsh, badanie nerek - w normie. Do tego zaczęły mi wypadać włosy garściami, straszne problemy z cerą, bardzo schudłam.
Po pół roku mój sen zaczął się normować (czyli już tylko 3 nieprzespane noce w tygodniu). Potem wszystko się unormowało i myślałam, że ten koszmar jest już za mną. Niestety, rok temu koszmar powrócił. Nie mogę spać w nocy, nawet jeśli uda mi się zasnąć, to od razu się budzę. Nawet podczas wyczerpania organizmu i tak nie padam;/ Myślałam, że to może na tle psychicznym, więc byłam u psychiatry, tak jak mi to zalecił lekarz (niestety, leki uspokajające jedynie mnie wyciszają, a sen nie przychodzi. Przez jakiś okres brałam leki przeciwdepresyjne — poprawiły humor, ale nie sen). Staram się stosować techniki relaksacyjne, ćwiczenia, spacery, ale to i tak nie daje rezultatu. Myślę, że jeśli by było to na tle nerwowym, to po lekach uspokajających powinnam zasnąć?
Ta bezsenność niszczy mi życie, niedługo skończę studia i pójdę do pracy, ale jak mam żyć, jeśli jestem wyczerpana fizycznie i psychicznie. Nikt nie umie mi pomóc i określić przyczyny tego stanu rzeczy. Ostatnio pani neurolog przepisała mi leki nasenne, staram się brać je co kilka dni, niestety, ostatnio nawet one nie działają. Dodam, że nie palę, nie piję, nie biorę żadnych leków, jedynie witaminy. Dodam, że nie mogę spać ani w dzień, ani w nocy. Nawet gdy czuje silną senność, kładę się, a sen nie przychodzi, dopiero o 6-7 rano uda mi się chwilę zasnąć. Najgorsze jest to, że żadne leki na mnie nie działają! Bardzo proszę o jakąś wskazówkę. Z góry dziękuję.